Dziś kosmetyki mineralne, które poznałam w 2015 roku i okazały się moimi hitami!
Nie miałam problemu z wyborem tych NAJ, przynajmniej nie w tej części :)
Kosmetyki mineralne wielbię ponad wszystkie inne. Cieszę się, że pojawiają się nowe firmy, a 'stare' stale rozszerzają swój asortyment.
Wśród naszych polskich firm mamy przeogromny wybór minerałów. A w minionym roku pojawiło się sporo ciekawych nowości, które sprawdziły się u mnie idealnie.
W 2015 roku Neauty Minerals wprowadziło do swojej oferty mineralne cienie. Pokochałam je od pierwszego użycia. Piękne kolory! Do wyboru mamy 22 odcienie o różnym wykończeniu. Większość odcieni jest w dość spokojnej tonacji (jak dla mnie), idealne do codziennych makijaży. Bardzo dobra pigmentacja, przyjemna, sypka (lecz nieosypująca się) konsystencja to nie jedyne ich zalety. Recenzje wraz ze swatchami i makijażami znajdziecie TUTAJ oraz TUTAJ. Wszystkie 22 odcienie podobają mi się tak samo i nie potrafiłabym wybrać nawet kilku ulubionych. Polecam je wszystkie ;)
Ta sama firma wypuściła niedawno podkład mineralny w nowej, kryjącej formule.. I jak dla mnie to najlepszy podkład mineralny z jakim miałam dotychczas do czynienia. Aksamitna, delikatnie kremowa konsystencja. Podkład pięknie kryje, bez efektu maski. Jest niezwykle lekki, niewyczuwalny na twarzy. Jako jeden z nielicznych nie warzy się w strefie T, z czym miałam duży problem. W dodatku cera pozostaje na kilka godzin matowa!
Nie zapycha cery.
Jakby tego było mało to w bardzo dobrej cenie, a obecnie w promocji!
Wkrótce zrecenzuję go i pokażę swatche wszystkich odcieni.
Poniżej swatche dwóch podkładów Neauty Minerals i porównanie do moich odcieni z Annabelle Minerals i Pixie:
Z Ecolore niezwykle polubiłam róż Casabella. Zawsze omijałam różowe róże (o wiele bardziej wolałam odcienie brzoskwini, bądź bronzery), ten odcień przekonał mnie na tyle, że moja kolekcja róży w odcieniach różu powiększyła się o kilka sztuk ;) Ładny, chłodny odcień różu z domieszką fioletu, lekko przygaszony. Cudowny!
Bardzo dobrze napigmentowany i niesamowicie wydajny.
Recenzja TUTAJ.
Annabelle Minerals w tym roku także nie próżnowało. Pojawiły się nowe jaśniejsze odcienie podkładów "Cream" oraz nowa gama Sunny (żółte odcienie). Ale oprócz tego cudowne pudry: matujący i rozświetlający.
Oba bardzo polubiłam, a w szczególności puder matujący, który świetnie radzi sobie z moją mieszaną cerą.
Matowi moją cerę na kilka godzin, nawet w największe upały dobrze się sprawdzał. Recenzja TUTAJ.
To tyle moich mineralnych odkryć 2015 roku :)
Mam nadzieję, że nowy 2016 rok również będzie obfitował w mineralne nowości, które dobrze się u mnie sprawdzą.
Kolorowe (drogeryjne) i pielęgnacyjne odkrycia oraz ulubieńców pokażę w następnych postach.
Cudowne, chciałabym wypróbować :) Ja dodam jeszcze Lily Lolo i Pixie :)
OdpowiedzUsuńPixie uwielbiam, będą w ulubieńcach jeszcze ;)
UsuńIch podkład z 2014 jest ;))
Piękne kolory cieni... ha jeśli chodzi o kosmetyki mineralne jestem sceptykiem :)
OdpowiedzUsuńA takie cudowne... Koniecznie przetestuj ;)) warto! ;)
UsuńAnabelle - nasze dobre, polskie minerałki <3 W zeszłym również odkryłam bareMinerals :)
OdpowiedzUsuńOd Annabellek zaczynałam, zawsze będę kochać :D
UsuńBareMinerals muszę poznać, koniecznie ;)
Musze w końcu wyróbować tych podkładów mineralnych, może wiosna to będzie super czas :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten podkładów Neauty i ich bazę ( miałam dość solidną próbkę i bardzo fajnie współgrał z ich podkładem)
OdpowiedzUsuńUżywam podkładu z AM i jestem mu wierna :) z cieniami jeszcze nie miałam do czynienia, trochę się boję ich sypkiej postaci, ale przyznam, że mnie kuszą :>
OdpowiedzUsuńU mnie niestety mineralne podkłady się nie sprawdzają za bardzo (zapychają!), ale róże i cienie są w porządku :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie minerałami Neauty Minerals, odcień Olive Light jest świetny!
OdpowiedzUsuńNie znam nic :) ja z mineralnymi kosmetykami zazwyczaj mam nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńKliknęłam podkład z Neauty :). Szkoda, że cienie i róże w formie sypkiej to zabawa nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńTeż kliknęłam ten podkład i kilka próbek. Dorzucam jeszcze ze trzy cienie i mam nadzieję na fantastyczną zabawę, kiedy paczka dojdzie ;P
OdpowiedzUsuńAle dużo fajnych minerałków aż za nimi zatęskniłam :). Kiedyś używałam podkładów i pudrów mineralnych, a potem jakoś przestałam i w sumie sama nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńDostałam jedne cienie teraz w pudełeczku shinybox bardzo fajne, spodobały mi się :)
OdpowiedzUsuńZ cieni chętnie przygarnęłabym wszystkie odcienie SZAROŚCI :)
OdpowiedzUsuńlubię podkład matujący z anabelle ;)
OdpowiedzUsuńJa się w zeszłym roku zachwycałam Lily Lolo. Uwielbiam minerały :)
OdpowiedzUsuńJa w 2015 w końcu zamówiłam próbki minerałów i także się zakochałam w nich :) na pewno niedlugo o nich napiszę :)
OdpowiedzUsuńPrzeszukałam całe Internety i tylko u Pani znalazłam to czego szukałam: porównanie odcienia golden fairest z Annabelle z golden i olive z Neauty. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńIneteresuje mnie podkład mineralny miałam jedynie z LL i nie do końca byłam zadowolona i myślę teraz nad podkładem z Neauty Minerals albo Ecolore. Jeżeli stosowalas oba te podkłady to który możesz mi bardziej polecić:) ?
OdpowiedzUsuńNeauty zdecydowanie ;)
Usuń