środa, 11 października 2017

NEAUTY MINERALS - Mineralny korektor (recenzja + swatche wszystkich odcieni)

Kolejna nowość marki Neauty Minerals, bardzo przeze mnie wyczekiwana - korektor mineralny. Pojawił się właśnie w sprzedaży i to w aż 22 odcieniach. Każdy znajdzie na pewno idealny dla siebie odcień. Jeżeli lubicie mineralne kosmetyki, bądź chcecie rozpocząć przygodę z nimi to zachęcam do lektury i zapoznania się z moją recenzją.



Opakowanie korektora jest niemalże identyczne jak różów tej marki. Zgrabny, plastikowy słoik mieści zaledwie 2 gramy produktu. W środku oczywiście jest sitko, nowością jednak jest tym razem praktyczna zasuwka. Bardzo przydatne ułatwienie, którego brakowało mi odrobinę przy różach tej marki. Spokojnie teraz możemy zabrać korektor ze sobą wszędzie gdzie tylko chcemy. A co jak co, korektor zawsze się przyda w nieprzewidzianych sytuacjach ;)

Pojemność nie jest duża, jednak każdy kto używa mineralnych kosmetyków wie, jak bardzo są one wydajne. Szczególnie korektory, które używamy punktowo. Słoiczek ten nawet przy codziennym użytkowaniu spokojnie wystarczy na kilka miesięcy, o ile nie kilkanaście. A przy niskiej cenie - 19,90 zł to bardzo opłacalna inwestycja.


Na co dzień mimo, że używam podkładu w odcieniu Golden Fair skusiłam się na korektor o jeden ton jaśniejszy - Golden Ivory. Głównie dlatego, że używam go najczęściej na niespodzianki, wypryski, które najlepiej według mnie zakrywać odrobinę jaśniejszym korektorem (inaczej powstają plamy, choć zależy to też od zmian jakie kamuflujemy). 
Dobrze też się sprawdza o 1 ton jaśniejszy odcień korektora przy kamuflażu cieni pod oczami. Stara, wszystkim dobrze znana reguła, która ma także swoje odzwierciedlenie w przypadku kosmetyków mineralnych.


Korektor ma przyjemną, delikatnie kremową konsystencję. Może nie aż tak kremową, aksamitną czy  'puchatą' jak podkład kryjący tej marki, jednak nadal jest to łatwy w aplikacji kosmetyk. Pięknie przylega do zmian jakie chcemy ukryć, a przy tym jest też łatwy do rozprowadzenia i roztarcia. Nie pyli, nie tworzy plam, ani smug. Kryje w 99% wszystkie niedoskonałości. Radzi sobie nie tylko z przebarwieniami, zaczerwienieniami, ale nawet z wypryskami, które zwykle najczęściej ciężko jest ukryć. Dla niego to 'pryszcz' jakkolwiek to teraz zabrzmi.

Kamufluje wszystko naprawdę rewelacyjnie i śmiało stwierdzam, że póki co to najlepiej kryjący korektor mineralny z jakim miałam do czynienia. A przy tym jest najtrwalszy! Nie ściera się szybko, spokojnie przetrwa ok 10 godzin, w zależności od miejsca na jakie go użyjemy. Pod koniec dnia delikatnie zaczynają zmiany skórne przebijać, ale tylko ze strefy T (przypomnę, że mam cerę mieszaną). Nie ściera się z okolic pod oczami, stąd go zmyje dopiero płyn do demakijażu :)
To świetny wynik jak na w pełni mineralny kosmetyk z naturalnym, króciutkim składem.

Stosując go pod oczami trzeba mocno pilnować o dobrym nawilżeniu. Korektor ma taką formułę, że może wysuszać cerę. Sama nie stosuję go codziennie pod oczami, to już nie ten wiek, że mogę 'przesuszać' te okolice. A on ma do tego tendencję. Przy cerze dojrzałej lepiej w tej strefie używać płynnych bądź kremowych kosmetyków.
Korektor Neauty Minerals za to świetnie sprawdza się na każdej innej partii twarzy (i nie tylko).
Jeżeli tylko macie problematyczną cerę - wypryski, naczynka czy przebarwienia to on poradzi sobie z nimi w przynajmniej 99%.

Efekt końcowy jest świetny a przy tym bardzo naturalny. Korektor ładnie wtapia się w skórę, nie pozostawia suchego, płaskiego matu z widoczną każdą niedoskonałością jaką zakrywamy. Nie podkreśla też suchych skórek.

Nie zapycha cery, a nawet pomaga wysuszyć wypryski.


Mamy do wyboru aż 22 kolory, identyczne jak w przypadku podkładów marki Neauty Minerals. Dobranie więc korektora nie będzie trudne, szczególnie jeżeli używacie podkładu tej marki.

Swatche wszystkich odcieni:




Bardzo starałam się uchwycić kolory jak najlepiej, niestety moja opalenizna jeszcze jest i było to trudne. Tym bardziej, że duża część korektorów jest dużo jaśniejsza od mojej dłoni, na której robiłam swatche. Różnica między korektorami jest bardzo mała. Kolory są takie, że każdy znajdzie dla siebie odcień idealny - zarówno osoby z porcelanową cerą jak i z ciemną karnacją.


Bardzo jestem zadowolona z korektora Neauty Minerals i wiem, że na długi czas pozostanie moim numerem jeden w kwestii kamuflażu niedoskonałości cery. Ideał, w dodatku z mineralnym składem. Jak tu nie kochać mineralnych kosmetyków?

Korektory Neauty Minerals dostępne są na stronie producenta: Neauty.pl w cenie 19,90 zł  za pełnowymiarowe 2 g opakowanie oraz w cenie 3,90 zł za próbkę 0,2 g.

Zachęcam do zapoznania się także z moją opinią o pędzlach tej marki, o których pisałam TUTAJ :)

13 komentarzy:

  1. Dopiero zaczynam przygodę z minerałami od Annabelle Minerals, ale dobrze wiedzieć, że inne marki mają równie dobre produkty ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajne krycie trzeba mu przyznać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak nakładać taki korektor? Na podkład czy pod niego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze używam pod podkład ;)
      ewentualnie jeżeli coś prześwituje to poprawiam jeszcze delikatnie, ale on tak kryje, że zwykle nie trzeba

      Usuń
    2. O widzisz, a ja na podkład, po czym delikatnie stempluję pędzlem od podkładu lub pudru żeby "rozetrzeć", ale nie stracić intensywności :)

      Usuń
  4. Taniutki ten korektor w stosunku do cen konkurecji! Bardzo chętnie bym wypróbowała zarówno korektor jak i podkład, bo z nimi jeszcze nie miałam nic do czynienia. Póki co idzie do mnie nowy dla mnie podkład od Pixie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a w jakiej formule Pixie?
      Amazon Gold wielbię, podobny jest do kryjącej formuły Neauty ;) używam tych podkładów zamiennie. Świetne są.
      Mam nadzieję, że i Tobie podpasują ;)

      Usuń
  5. Polecam. Bardzo fajny korektor. W 100 % spełnia moje oczekiwania dotyczące dokładnego krycia niedoskonałości.

    OdpowiedzUsuń
  6. przydatny wpis, te jasne są wręcz białe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć,
    Używam już kryjącego podkładu Neauty i jestem bardzo zadowolona, teraz mam zamiar zakupić korektor tej firmy :)
    Alineczko napisz proszę czy stosujesz na podkład coś utrwalającego typu puder matujący? Też mam cerę mieszaną.

    Pozdrawiam
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cześć,
      tak, bez pudru ani rusz... najczęściej jest to Kapok z Pixie Cosmetics ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź, o tym pudrze z Pixie nie słyszałam. Ja stosuję puder bambusowy i średnio się sprawdza.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...