Przyszedł czas na ulubieńców ostatnich tygodni (z lutego i marca). Miesiąc temu ich nie pokazywałam, bo byliby Ci sami co w styczniu. W ostatnim czasie troszkę się pozmieniało, więc czas na malutką aktualizację tego czego używam najczęściej do makijażu. Nie zabrakło też perfum :)
Zacznę od 'tynkowni' ;)
Tutaj bez zmian, podkładem nr 1 jest Annabelle Minerals, w kryjącej wersji (odcień Golden fair). A żeby on się nie warzył (bo często tego psikusa robił mojej cerze, w strefie T), to pod niego i na... nakładam puder Velvet HD od Earthnicity. Który bardzo dobrze i na długo matuje, dodatkowo wygładza i rozświetla cerę. Magia w proszku, mały 'photoshop' :)
Po dłuższej przerwie wróciłam do pudru Sensai Duo Bronzing, pełni rolę bronzera i rozświetlacza. Efekt daje naprawdę delikatny, skóra wygląda na muśniętą słońcem, ciężko z nim przesadzić.
Kolorowa część.
Pod cienie używam bazy z Grashki. Może nie ma szału, przeszkadza mi ten jej mocno beżowy kolor. Ale dobrze się sprawdza, podbija kolor cieni i cały dzień i wieczór trzyma je na powiekach jak trzeba ;)
Co do cieni.. pokochałam MakeupGeek. To naprawdę wysokiej jakości cienie, mocno napigmentowane, nie osypujące się, w bogatej gamie kolorów do wyboru. Nie sposób ich nie lubić i nie zachwycać się nimi.
Tusz od grudnia ten sam, z zestawu z odżywką Inveo. Nie skleja rzęs, trwałość fenomenalna i mimo tych 3 miesięcy wciąż mokry jak przy pierwszym użyciu.
Na usta najczęściej trafia mineralna szminka w płynie Earthnicity, w kolorze Babydoll. Kolor cudowny, jak dla mnie wręcz idealny, ale niestety nietrwała jest. Mimo to i tak ją uwielbiam ;)
Perfumy TE jedne i jedyne w swoim rodzaju, które najchętniej wrzucałabym co miesiąc w ulubieńcach.. Alien Thierrego Muglera, w wersji wody perfumowanej (edp). Inne jej wersje też uwielbiam, ale to jednak nie TO ;)) Jedyne, niezastąpione i bardzo MOJE :)
Czy wśród moich ulubieńców są i Wasi? :))
Nie znam twoich ulubieńców ale cieszę się że tobie służą :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Alien zwrócił moją uwagę :) Obecnie namiętnie go niucham, choć mam tylko próbkę :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych ulubieńców. Szkoda ;(
OdpowiedzUsuńTwoi ulubieńcy wydają się ciekawi, więc może kiedyś ich poznam :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kosmetyki, oczywiście ich nie znam ;D Pod tym względem jestem ignorantką ;)
OdpowiedzUsuńNo ale na widok Obcego bije mocniej serce :D
Muszę się bliżej przyjrzeć marce Makeup Geek :)
OdpowiedzUsuńKocham Aliena! najlepszy zapach ever! :)
OdpowiedzUsuńMam straszną ochotę na te cienie MUG ...
Podkład Annabelle mam i lubię :) Zaintrygował mnie puder Velvet HD od Earthnicity, musi być cudowny.
OdpowiedzUsuńPrzyznam , że Twoi ulubieńcy są dla mnie nowością :)
OdpowiedzUsuńNiestety żadnego z tych produktów nie znam...
OdpowiedzUsuńNie mam i nie znam żadnych tych produktów :P
OdpowiedzUsuńBardzo mnie interesuje ten puder matujący, ostatnimi czasy często mi się zdarza, że podkład mi się waży w strefie T i na dodatek bardzo szybko cera zaczyna mi się błyszczeć.
OdpowiedzUsuńNie mam nic z tej listy, ale na cienie Mug sie slinie!
OdpowiedzUsuńCienie Mug bardzooooo kuszące!
OdpowiedzUsuńSpróbuj jako pierwszą warstwę na strefę T nałożyć Annabell w wersji matującej a później na całą twarz puder w wersji kryjącej. I jakiś puder utrwalający np. Erthnicity.
OdpowiedzUsuńpod podkład nakładam na strefę "T" puder Earthnicity i efekt jest świetny (czasem używam go zamiennie z Amilie Angel Dust), później warstwę podkładu i na to odrobina pudru jeszcze
Usuńnie ma sensu kolejnego podkładu kupować ;))
Nie znam cieni MakeupGeek, ale kolory mają śliczne :)
OdpowiedzUsuńPodkład z Annabelle również uwielbiam, ale w wersji matującej. Kryjącego jeszcze nigdy nie miałam, ale jestem bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam na rozdanie :)
uwielbiam tusz inveo! szkoda, że nie można go kupić samego...
OdpowiedzUsuńFajnych masz ulubieńców :D Niektórych znam :D
OdpowiedzUsuńAle śliczny ten brązer od Sensai :)
OdpowiedzUsuńZachwyciły mnie kolory tej paletki! :) Boskie są!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Masz Aliena sprzed reformulacji?:) Moja koleżanka sprawiła, że obudziło się we mnie zapachowe chciejstwo. Zapach Aliena przypadł mi do gustu. W zeszłym tygodniu wróciłam z Sephory z odlewką i przeżyłam spory szok. Nie poznawałam Aliena. Później okazało się, że zmienili formułę:(
OdpowiedzUsuńtak, sprzed refomulacji - najłatwiej go poznać po kolorze płynu, taki brudnawy, brunatny wręcz, ciemniejszy niż ten nowy
Usuńniestety zapach wykastrowali :( ta nowa wersja edp to już zbliżona do edt, tak ziemiście i lekko pachnie :( nie jest tak słodki i skoncentrowany jak kiedyś
jak rozwodniony :(
Cienie z MakeupGeek wpisałam na swoją listę zachciewajek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja również bo choruję na nie już długi długi czas ;)
UsuńDokładnie, o JM Spa&Wellness było głośno i z dużą niesławą, teraz znów się bawią we współprace, ale na innych zasadach, ja na te chwile sie jeszcze nie przejechalam, wiec może zmienili nastawienie, ale nacisk kładłabym na może :D
OdpowiedzUsuńSuper paletka.
OdpowiedzUsuńa ja się kocham w minerałach LilyLolo :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji poznać żadnego :O Z minerałami się nie lubię, ale chętnie bym się zapoznałam z tym pudrem Sensai :D
OdpowiedzUsuńah te Twoje cienie Inglota...zazdroszczE !
OdpowiedzUsuńMakeUp Geek kusi mnie od dawna!
OdpowiedzUsuń