Cóż tym razem znalazło się w środku? Sprawdźcie!
BIAŁY JELEŃ Serum do twarzy (pełnowymiarowy produkt 29,99 zł)
Żadnych kremów czy ser nigdy z Białego Jelenia nie stosowałam w ilości większej niż 'próbkowej' i przyznaję, że jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzi. Serum te przeznaczone jest do cery pozbawionej wigoru, a za zadanie ma intensywnie odbudować skórę.
Opakowanie już bardzo mi się spodobało, szklane, solidne, eleganckie.
BIOOLEO Olej Avocado + Green Tea (pełnowymiarowy produkt 69,99 zł / 30 ml)
Po raz kolejny mamy w pudełku naturalny olej od Biooleo, tym razem jednak z avokado, który został wzbogacony o zapach zielonej herbaty, a przynajmniej tak wynika ze składu.
W ostatnich dniach omijam oleje w pielęgnacji twarzy i ciała, ale może zużyję do włosów.
NATURE BOX Szampon ze 100% tłoczonym na zimno olejem z awokado (miniatura 50 ml, 22,99 zł / 385 ml)
W ostatnim czasie widziałam bardzo dużo reklam kosmetyków do włosów Nature Box, mocno mnie zainteresowały, dlatego też chętnie przetestuję szampon z tłoczonym na zimno olejem awokado. Cena bardzo przystępna. A zapach przepiękny! Już nie mogę się doczekać aż sprawdzę jego działanie.
BIODERMA Sebium Gel Moussant (miniatura 100 ml, 35 zł / 200 ml)
Z Biodermy mamy antybakteryjny żel do mycia twarzy. Miniatura ma aż 100 ml, czyli połowę pełnowymiarowego opakowania. Taka ilość w zupełności wystarczy na dobre kilka tygodni porządnych testów. Przyda się na pewno, ponieważ na początku sezonu grzewczego moja cera płata figle.
CLOCHEE Nawilżająca maska z glinką czerwoną (17 zł / 2 x 6 ml)
Do maseczek mam ogromną słabość, uwielbiam je testować, a z marki Clochee nigdy żadnej nie miałam. Ba! Żadnego kosmetyku jeszcze nie testowałam. Skład jest rewelacyjny, więc tym bardziej cieszę się, że przetestuję naturalną maseczkę.
GOLDEN ROSE Matte Crayon Lipstick (11,90 zł / 3,5 g)
Na koniec pomadka w formie kredki. Niestety nielubiany przeze mnie czerwony kolor. Szkoda, ponieważ bardzo chciałam w końcu przetestować pomadkę Golden Rose :)
Ciekawa jestem czy spodobała Wam się zawartość wrześniowej edycji beGLOSSY? Mi bardzo!
Z przyjemnością przetestuję wszystkie kosmetyki, no może z wyjątkiem pomadki (a może jednak się przekonam? zobaczymy...)
Zawartość pudełeczka całkiem fajna. Nie wiedziałam że Biały Jeleń ma takie sera do twarzy! wygląda naprawdę elegancko i jestem ciekawa jak się będzie sprawowało - czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńZawartość całkiem do zużycia, choć nie powala ;)
OdpowiedzUsuńooo byłabym zadowolona, jest dobrze :)
OdpowiedzUsuńwygląda fajnie, wykorzystałabym pewnie wszystko prócz pomadki :)
OdpowiedzUsuń