Cienie zamknięte są w niewielkich, zgrabnych słoiczkach z zasuwanym sitkiem. Ich pojemność to 1,7 g, wydaje się niewiele, jednak przy tak ogromnej wydajności cieni jest to ilość, która wystarczy na kilka miesięcy codziennego stosowania.
Składy są w 100% mineralne, bez zbędnych zapychaczy. Czysta natura, proste składy, które nikomu nie wyrządzą krzywdy.
Pigmentacja jest niesamowita! Niczym czysty pigment kolorów. Odcienie są bardzo wyraziste, nasycone. Wystarczy naprawdę mikroskopijna ilość, aby nadać spojrzeniu nowego wymiaru.
Cienie do powiek:
Peach Smoothie to bardzo delikatny brzoskwiniowy odcień mieniący się srebrnymi drobinkami.
Raisin to ciemna czekolada połyskująca milionem złotych drobinek.
Cień do brwi:
Hazelnut to matowy chłodny odcień ciemnego brązu. Jest to cień do brwi, jednak jak zobaczycie na końcu idealnie sprawdza się także jako cień do powiek.
Cienie do powiek mają delikatnie kremową konsystencję, choć porównując do cieni mineralnych innych firm są zdecydowanie najbardziej suche. Ich przyczepność jednak jest bardzo dobra. Aplikacja nie sprawia żadnych problemów. Duża zasługa tutaj jest bardzo dobrej pigmentacji.
Cienie dobrze się blendują, bez nieestetycznych plam. Nie osypują się. Dobrze współpracują zarówno z pędzelkami syntetycznymi jak i naturalnymi.
Najczęściej używam syntetycznych, które z mojego doświadczenia najlepiej się sprawdzają przy mineralnych makijażach (nie tylko oczu, ale i twarzy).
Trwałość jest bardzo dobra (nawet bez bazy i pod tym względem najlepiej się sprawdzają - porównując do konkurencji). Przez moje tłuste powieki staram się zawsze używać bazy pod cienie (obecnie naturalnej z Lavera, która (warto wspomnieć) ładnie współpracuje z cieniami Ecolore. Z bazą cienie są nie do zdarcia przez cały dzień i wieczór. Przez cały ten czas kolory pozostają tak samo intensywne, nasycone i pełne głębi. Nie 'rolują się' ani nie zbierają w załamaniach.
Cień do brwi 'Hazelnut' ma bardziej suchą konsystencję, porównując do w/w cieni. Jednak i jego aplikacja nie sprawia żadnych problemów. Ładnie podkreśla brwi. Jedno pociągnięciem pędzelkiem sprawia, że brwi stają się zagęszczone i nabierają nowego wymiaru.
Kolor jest idealny, chłodny brąz, bez żadnych rudych i ciepłych tonów. Idealnie wyważony odcień, który będzie pasował brunetkom, ale nie tylko.
Trwałość bardzo dobra, od nałożenia aż do demakijażu cień pozostaje w niezmienionym stanie, nie ściera się, nie blednie, nie traci na intensywności.
Poniżej makijaż mineralny z użyciem całej trójki - górna powieka: Peach Smoothie, Hazelnut (!), dolna: Raisin, na brwiach: Hazelnut (wybaczcie totalnie powywijane we wszystkie strony rzęsy i brwi, nijak nie dało się ich okiełznać ;))
Cienie mają pojemność 1,7 g, kosztują 29,90 zł.
Dostępne są na Ecobelle.pl
Używacie mineralnych kosmetyków?
Jak wygląda Wasz makijaż w ostatnim czasie? Jakie kolory najczęściej używacie?
Pięknie wyglądają na powiekach :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała przetestować te cienie, bo prezentują się naprawdę dobrze. Dzięki za podsunięcie pomysłu.
OdpowiedzUsuńTen orzechowy cień do brwi zaintrygował mnie:)
OdpowiedzUsuńOne naprawdę ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie kolory :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny makijaż :)
OdpowiedzUsuńpiękne i intensywne kolory! <3
OdpowiedzUsuńŚwietny MAKIJAŻ - wiesz co robisz i rewelacyjnie Ci,to wychodzi :)
OdpowiedzUsuńTa żółta brzoskwinia jest ciekawa, niejednoznaczna:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie prezentują się na powiece :)
OdpowiedzUsuńładny makijaż oczu, uwielbiam kosmetyki mineralne
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Peach Smoothie, jest subtelny, ale świetnie wygląda na powiekach :)
OdpowiedzUsuńFajne kolorki :)
OdpowiedzUsuńWitam. Czy uzywalas kiedys cien do konturowania ?
OdpowiedzUsuńMam na mysli ten hazelnut?
OdpowiedzUsuńNie, nie próbowałam. Ale nadawałby się ;)
UsuńChoć chyba taniej wyjdzie bronzer Balos :)