"Nadaje włosom sprężystość, połysk i zdrowy wygląd. Łagodzi stany zapalne, pobudza wzrost zdrowych włosów.
Olejek wspaniale pielęgnuje włosy i dba o skórę głowy. Kosmetyk przeznaczony jest do włosów w odcieniach od ciemnego blondu, aż po czerń. Tradycyjna indyjska formuła pomaga w łagodzeniu podrażnień i stymuluje porost włosów. Dzięki regularnemu stosowaniu olejku, kosmyki stają się mocne, sprężyste i niezwykle gładkie w dotyku.
Włosy zyskują wspaniały blask i zdrowy wygląd - od cebulek, aż po same końce. Kosmetyk pozostawia na włosach subtelny, ziołowy zapach."
Dawniej jedyne co mnie odpychało od oleju Amla to parafina w składzie. Miałam spore obawy, czy nie przetłuści mi tylko włosów bez dawki nawilżenia. Jednak teraz mogę tylko żałować, że wcześniej nie odważyłam się go użyć. To jak działa na moje suche już z natury włosy to istna bajka... I to już od pierwszego użycia włosy nabrały niezwykłego blasku. A po kilkunastu użyciach odżyły, stały się gładsze, miększe w dotyku. Ładniej się układają, mniej puszą i bez problemu rozczesują. Wyglądają zdrowiej i takie zapewne są. Przestały wypadać, choć jak wiecie z poprzednich moich wpisów miały na to wpływ jeszcze inne czynniki.
Błysk włosów jest naprawdę piękny, istna tafla, której całe lata na głowie nie miałam.
Włosy kręcą się jak szalone i to od samej nasady. Dawno nie miałam aż tak podkreślonego skrętu loków i fal.
Nakładam Amlę zawsze w ilości ok 10 ml na całą noc. Konsystencję ma rzadką, łatwo jednak wetrzeć go we włosy i skórę głowy.
Olej bardzo łatwo się zmywa, jedno dokładne mycie włosów w zupełności wystarczy.
Zapach jest intensywny, ziołowo-kwiatowy, chemiczny niczym kosmetyki z lat 90'tych, ciężki do opisania, ale nie taki tragiczny jak o nim piszą ;) Może męczyć, jednak czego nie robi się dla pięknych włosów?
Po umyciu włosów zapach nie jest wyczuwalny.
Wydajność jest bardzo dobra, butla o pojemności 300 ml wystarczy mi na ok 30 aplikacji. Patrząc na to, że aplikuję go średnio co 2 mycie wystarczy na długie miesiące.
Nie zauważyłam, aby przyciemnił moje włosy, jednak pod tym względem będę jeszcze obserwowała włosy.
Mimo parafiny olej naprawdę świetnie się sprawdza. Miałam już mnóstwo olejów do włosów, w większości naturalnych, ekologicznych, jednak po żadnym nie miałam tak szybko zauważalnych efektów. Warto się samemu przekonać, tym bardziej, że olej jest niedrogi i bardzo wydajny.
Olejek ma pojemność aż 300 ml, kosztuje 19 zł.
Dostępny jest w sklepie magiczne-indie.pl
Używaliście oleju Amla? Jak się u Was sprawdził?
oj, już dawno nie stosowałam olei, niestety, a mam jasne, rozjaśniane, dość zniszczone
OdpowiedzUsuńJa też go uwielbiam, niedawno kupiłam ponownie, bo już kiedyś miałam :)
OdpowiedzUsuńja akrat mam jasne:) ale slawny bylna YT
OdpowiedzUsuńnie słyszałam o nim:) na razie używam oleju kokosowego i bardzo mi służy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ja :) zuzykam kilka ladnych burelek, ale to juz bylo lata temu. Z pewnosvia do niej wroce
OdpowiedzUsuńZachęcająca opinia do wypróbowania, nie miałam jeszcze okazji go przetestować. 😊
OdpowiedzUsuńOd długiego czasu jest u mnie na liście do kupieia, jednak nie było mi dane jeszcze go wrzucić do koszyka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten olejek! Kiedyś go stosowałam i teraz planuję ponowny zakup. :)
OdpowiedzUsuńMam go ale on tak śmierdzi że nie mogę go zużyć.
OdpowiedzUsuńZ wielką chęcią wypróbowałabym kosmetyki tej marki...
OdpowiedzUsuńCena niska a czytając Twoją recenzję mam wielką ochotę wypróbować ten olejek. Tym bardziej, że miesiąc temu zachciało mi się iść do fryzjera i po tej wizycie mam włosy w absolutnej destrukcji :((
OdpowiedzUsuń