piątek, 17 lutego 2017

beGLOSSY - Bliżej Natury - luty 2017

Widząc zapowiedź lutowej edycji beGlossy pod hasłem 'Bliżej natury', wiedziałam, że będzie udane i bardzo trafi w moje kosmetyczne gusta. Lubię naturalne kosmetyki, bez zbędnej chemii i zapychaczy. Edycja ta nie zawiodła mnie pod żadnym względem.
W pudełku znalazły się 3 pełnowymiarowe kosmetyki oraz miniatury samych świetnych marek.
Zobaczcie sami ;)




ORGANIQUE Balsam do ciała z masłem shea - Rytuał Czarna Orchidea (pełnowymiarowy kosmetyk o wartości 34,90 zł i pojemności 100 ml)



Balsam już za sam zapach polubiłam niesamowicie. Przepięknie pachnie, jednak nie tylko zachwyca jego zapach, ale także skład. Mamy w nim moje ulubione masło shea, które świetnie nawilża i odżywia skórę, a tego moja skóra potrzebuje szczególnie. Już się nie mogę doczekać, aż go użyję. Jestem pewna, że się polubimy. Cenię kosmetyki tej marki i jeszcze żaden mnie nie zawiódł. Mam nadzieję, że w kolejnych edycjach beGlossy poznamy inne kosmetyki tej marki.

VIANEK - Łagodzący tonik-mgiełka do twarzy (pełnowymiarowy kosmetyk o wartości 18,99 zł i pojemności 150 ml)



Ostatnio recenzując jedną z mgiełek do twarzy pisałam, że marzy mi się mgiełka z pięknym, naturalnym składem. I moje marzenie się spełniło. Mgiełka Vianek bardzo mnie ucieszyła, lubię kosmetyki tej marki, świetnie się sprawdzają na mojej kapryśnej cerze. Nie zapychają, ani nie uczulają.
Łagodzący tonik-mgiełka z ekstraktem z owoców róży zapowiada się dobrze. Pachnie bardzo ładnie, przyjemnie, choć dość intensywnie. Przyda się do codziennego tonizowania, odświeżania twarzy, ale także do zraszania maseczek z glinek.

VIANEK - Odżywczy krem do twarzy na dzień (próbka)



Krem odżywczy z tej serii to nowość, chętnie go przetestuję, akurat po kwasach walczę z delikatnym łuszczeniem się skóry. Duża dawka odżywienia i nawilżenia się przyda, nawet w próbkowej, jednorazowej ilości.

NACOMI - Naturalny cukrowy peeling do ciała (pełnowymiarowy kosmetyk o wartości 16,50 zł i pojemności 100 ml)



Kolejny kosmetyk, który mnie zachwycił. Znam już kawową wersję, więc cieszę się, że trafiła mi się wersja z olejkiem pomarańczowym. Jak zawsze w przypadku kosmetyków Nacomi zachwycił mnie jego zapach. Przepiękny, odświeżający, świeży. Wyraźnie czuć słodycz cukru i woń cytrusów. Bardzo fajny zapach, który umili rytuał małego domowego spa. A peelingi jak wiecie to ja uwielbiam używać ;) Skład jak na Nacomi przystało w pełni naturalny i zachwycający.


NIVELAZIONE - Intensywny koncentrat ujędrniająco-antycellulitowy COLDTherapy (miniatura - pełnowymiarowe opakowanie kosztuje 14,50 zł / 200 ml)



W ostatnim czasie używam najczęściej właśnie ujędrniających kosmetyków do pielęgnacji ciała. Przygotowuję skórę do lata, które zbliża się wielkimi krokami (w końcu za oknem od kilku dni mamy prawdziwie wiosenną pogodę!). Nie znałam wcześniej tego chłodzącego koncentratu z Nivelazione, dlatego od razu poszedł w ruch.
Konsystencję ma przyjemną, rzadki żel, który z łatwością wciera się w skórę. Nietłusty, lekki, przyjemny. Nie odczułam żadnego chłodzenia, za to pozostawia przyjemną, napiętą skórę.

URIAGE - Krem Eau Thermale oraz krem Roseliane Riche (miniaturki - pełnowymiarowe opakowania kosztują 75 zł i 78 zł / 40 ml)



Miniaturki Uriage bardzo często pojawiają się w beGlossy. Chętnie testuję kremy tej marki, choć jak mam być szczera to jeszcze żaden kosmetyk mnie nie zachwycił. Z Uriage kupuję regularnie tylko wodę termalną, tą mają naprawdę świetną.
Ale nie poddam się, przetestuję kolejne próbki, może w końcu moja cera polubi się z ich kremami.

L'OREAL PARIS - Skin Expert - 'Maska czysta glinka, oczyszcza i matuje' i 'Maska czysta glinka, detoksykuje i rozświetla' (próbki - pełnowymiarowe opakowania kosztują 35 zł / 50 ml)



O tych maskach z glinkami od L'Oreal jest w ostatnim czasie dość głośno. Czytałam mnóstwo recenzji i byłam bardzo ich ciekawa. Wiadomo, że z L'Oreala nie mamy co liczyć na naturalny skład, jednak maski na pewno przetestuję, ciekawość jest silniejsza od obawy przed zapchaniem cery. Mam nadzieję, że nie zaszkodzą. Trzymajcie kciuki, żebym później nie musiała Was straszyć, a planuję w najbliższych dniach makijażowe posty ;))

Zachwycona jestem lutową edycją beGlossy, podoba mi się każdy z kosmetyków. Wszystkie z przyjemnością będę używać i oddawać się codziennym rytuałom piękna.
Mam ogromną nadzieję, że kolejne edycje pudełek beGlossy będą równie udane.


Dodatkowo otrzymałam też dwa kosmetyki do ciała SeeSee: maskę do ciała oraz masło z minerałami z Morza Martwego. Markę znam właśnie dzięki beGlossy, w jednym z pudełek była ich maseczka do twarzy, którą zachwycam się do dzisiaj (jej recenzję znajdziecie TUTAJ). Chętnie przetestuję kolejne ich kosmetyki, które zapowiadają się równie wspaniale ;)

Jak Wam się podoba lutowe BeGlossy?

14 komentarzy:

  1. pudełko super aż się skusiłam :D a te kosmetyki z SeeSee to były dla vipów czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba najfajniejsze pudełko beGlossy jakie widziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej ciekawi mnie peeling ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiły mnie produkty SeeSee, nie widziałam nigdy wcześniej tej marki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten zestaw jest rewelacyjny, byłabym zadowolona z każdego kosmetyku

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne pudełko, bardzo mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo trafione jest to pudełko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a gdzie kupujesz wode Uriage? jest u nas gdzies?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aptekagemini.pl
      teraz za niecałe 20 zł jest,
      tam co 3 miesiące średnio uzupełniam zapasy apteczne, bardziej się opłaca zamawiać niż stacjonarnie

      na miejscu to może pod Murzynem będzie ;)

      Usuń
  9. Zawartość jest naprawdę świetna.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawartość PUDEŁKA bardzo mi się podoba,to był strzał w dziesiątkę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja byłabym bardzo zadowolona z takiego pudła. O widzę mój ulubiony krem z Vianka <3

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...