Big Bang to czerwień, ale niezwykła. Delikatny odcień pomidorowo-malinowy. Nie jest to typowo krwista czerwień, ale z pewnością urokliwa :)
Kiss Me to przepiękny burgund, który od razu stał się moim ulubieńcem.
Oba te lakiery idealnie kryją przy 2 cieniutkich warstwach.
Nie smużą, nie kurczą się, nie marszczą pod lampą. I tak jak wspominałam we wcześniejszych recenzjach lakierów hybrydowych Starlack - są absolutnie bez wad. Niezwykle wdzięczne i łatwe w aplikacji hybrydy, idealne nawet dla osób dopiero zaczynających swoją przygodę z lakierami hybrydowymi.
Trwałość idealna, wytrzymują najgorsze traktowanie przez tygodnie. Nie odpryskują.
Z łatwością odmaczają się w każdym acetonie i removerach.
I choćbym chciała nie mam się do czego przyczepić.
Lakiery w akcji ;)
KISS ME (+ folia holograficzna)
BIG BANG (+ topper Victoria Vynn no 110)
Dziś skupiłam się tylko na zaprezentowaniu Wam tych 2 pięknych odcieni, które mam nadzieję, że Wam się spodobały.
Oba są śliczne, bordo podoba mi się wizualnie bardziej, ale dla siebie wybrałabym jaśniejszy.
OdpowiedzUsuńPiękny winy kolor <3
OdpowiedzUsuńZdecydowanie 'kiss me' bardziej do mnie przemawia :) cudny kolor
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze lakierów tej marki, bardzo podoba mi się burgung Kiss Me :-)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory ;D
OdpowiedzUsuńkiss me fajny
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda mani z folią folo * . *
OdpowiedzUsuńKiss Me wygląda przepięknie:)
OdpowiedzUsuńobie wersje manicure są przepiękne.
OdpowiedzUsuńŚliczne kolorki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam folie cholograficzną. Naprawde ubolewam, że hybryd nie moge nosić- ba, no codzień, ani hybryd ani lakieru.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam te lakiery, a kolor Kiss me po prostu mnie urzekł:)
OdpowiedzUsuń