W najbliższych dniach, a nawet tygodniach pojawi się kilka recenzji kosmetyków kolorowych z Drogerii Natura. W ostatnim czasie było ich tyle, że ledwo nadążałam z testowaniem, a co dopiero recenzjami. Na bieżąco pokazywałam je na Instagramie, dlatego jak zawsze zachęcam do obserwacji, tam najszybciej pojawiają się nowości z dużą ilością zdjęć i swatchami.
Na bloga także wracam już z pełną parą i regularnie będą pojawiały się recenzje.
Znane już wszystkim kremowe pomadki Kobo Professional mają teraz nowe opakowania. Gama kolorystyczna jest wciąż taka sama, ale pojawiają się oczywiście także nowości. Pomadki zyskały czerwone, metaliczne, piękne, eleganckie opakowanie. Tradycyjnie zamykane z pomocą magnesów.
316 Hazel Nude to piękny odcień nude, w ciepłej tonacji. Średni brąz jak dla mnie z rdzawymi tonami. Pierwsza pomadka w takim odcieniu dla mnie, dawniej omijałam, ponieważ myślałam, że nie będzie współgrał z jasną cerą, ale bardzo się myliłam.
Pomadka z łatwością sunie po ustach, ma kremową, miłą konsystencję. Nie podkreśla suchych skórek, delikatnie nawilża usta, oczywiście nie wysusza ich. Bardzo fajna formuła i miła odmiana po długich miesiącach stosowania typowo matowych pomadek. Oczywiście nie jest aż tak trwała jak pomadki matowe, ale trwałość i tak ma bardzo dobrą a dodatkowym plusem jest łatwość poprawek.
Nie mogę przestać zachwycać się opakowaniem tej pomadki. Poprzednie czarne również mi się podobały, ale te dla srok i wielbicielek błysku są idealne.
Czas na pigmenty, nie mam niestety wszystkich odcieni. Ale za to jedne z najpiękniejszych z kolekcji.
Od lewej 107 Golden Sand, 109 Flirty Girl oraz 114 Azure.
Prześliczne 3 kolory, które zwracają na siebie uwagę, szczególnie niebieski Azure.
Najbardziej jednak z tej trójki ujął mnie Flirty Girl, który jest pięknym brudnym fioletem z nutką pudrowego różu z mnóstwem złotych drobinek. Istne cudo!
Złoto Golden Sand w delikatnym, chłodnym, szampańskim odcieniu - równie piękne i idealne na karnawałowe, makijażowe szaleństwo.
Pigmentacja fenomenalna, jak na pigmenty przystało. Mają mnóstwo pięknych, połyskujących drobinek, szczególnie Golden Sand oraz Flirty Girl. Azure z kolei jest to czysta, satynowa niebieskość pełna blasku. Niezwykle efektowne.
Pięknie mienią się na powiekach nawet bez specjalnych baz (ale z nimi efekt jest jeszcze bardziej spektakularny - bardzo polecam już ostatnią nowość Kobo Professional - Glitter Fixer, który nie tylko podbija kolor i błysk, ale także sprawia, że makijaż z dużą ilością połyskujących drobinek przetrwa dzień i noc - wkrótce o nim opowiem więcej).
Nie sposób się nie zachwycać tymi połyskującymi cudeńkami. Uwielbiam kolorowe makijaże pełne błysku, więc w okresie karnawału szczególnie jestem w siódmym niebie.
Jak już wyżej na swatchach można było zobaczyć pozostajemy w temacie połyskujących cieni. Tym razem 3 odcienie cieni Pro Formula.
Pięknie połyskujące cienie do powiek, bardzo kruche i delikatne, co widać po zdjęciach niżej. Jednak mają ogromną moc i niech to Was nie zrazi. Cienie już naprawiłam i są jak nowe ;)
Od lewej 234 Burgundy, 235 Seashell oraz 236 Copper.
Foliowe cienie, które zachwycają świetną pigmentacją. Mają przyjemną, kremową konsystencję. Delikatne (ale to ich jedyna wada), jednak nie kruszą się podczas aplikacji ani nie sypią.
Z łatwością się je aplikuje syntetycznymi pędzelkami lub po prostu palcami.
Z tej trójki szczególnie spodobał mi się odcień Burgundy, burgund, który ślicznie się mieni delikatnym, chłodnawym złotkiem - jeden z najpiękniejszych odcieni spośród wszystkich z serii ProFormula. Seashell to niepozorny jaśniutki cień, delikatnie kremowy ze złoto-różową poświatą, duochrom. Copper to rdzawe złoto w ciepłym odcieniu, które pokochają niebieskookie i zielonookie kobiety (pięknie podkreślają tęczówkę).
Cienie Pro Formula mają niesamowicie dobrą trwałość. Nie wymagają bazy, ani dla trwałości, ani tym bardziej dla podbicia koloru. Cienie idealne i niezwykle proste w obsłudze. Ładnie się rozcierają, każdym jednym pędzelkiem dobrze blendują. Uwielbiam! Mam jeszcze inne kolory, bardziej zwariowane, które pokażę w najbliższych dniach. Każdy z gamy znajdzie dla siebie idealne odcienie.
I niech nie zraża nikogo ich delikatna tekstura :)
Kosmetyki Kobo Professional niezmiennie dostaniecie w Drogeriach Natura - stacjonarnie oraz online ;) Nie podaję teraz cen, ponieważ bardzo często są promocje sięgające nawet -50%. Także zaglądajcie do drogerii, warto się na te cuda skusić, szczególnie jeśli lubicie błysk! :)) A kto go nie lubi??
Jakie macie plany na Sylwestra? Makijaże będą w klasycznych odcieniach złota czy zaszalejecie z kolorami?
Oj chetnie przygarnelabym te foliowe cienie :)
OdpowiedzUsuńJa chcę zaszaleć ze srebrnymi błyskotkami, srebrną sukienką i czerwoną pomadką Sensique, która jest bardzo trwała i super wybiela zęby:) Dzisiaj już sprawdziłam, czy pasuje do srebrnego pigmentu Affect, ale jest jak najbardziej okej:)
OdpowiedzUsuń107 i 109 - przepiękne <3
OdpowiedzUsuń