Pędzle KillyS make me up! Sakuro Beauty to najpiękniejsze pędzle spośród całej mojej kolekcji pędzli.
Pudrowo-brzoskwiniowe trzonki, niezwykle miłe w dotyku ze skuwkami w kolorze 'rose gold' i delikatnym tłoczeniem. Jakość na najwyższym poziomie. Żadnych zbędnie ostających elementów, widocznego kleju. Każdy jeden detal prezentuje się idealnie. Jestem zachwycona ich wyglądem i jakością, tym bardziej, że nie są to drogie pędzle.
Włosie jest syntetyczne, jednak niezwykle puszyste, mięciutkie w dotyku, wręcz aksamitne. Nie mogę się przestać nimi zachwycać przy każdym jednym dotyku. Idealnie delikatne nawet dla osób z niezwykle wrażliwą cerą. Nie ma szans, żeby kogoś włosie podrażniło. Milutkie jak sierść kotka ;))
Pędzle myję po każdym jednym użyciu i jak dotąd z żadnego pędzla nie wypadł ani jeden włos. A naprawdę ich szczególnie nie oszczędzam. Łatwo się dopierają z każdego rodzaju kosmetyków, zarówno mineralnych jak i drogeryjnych. Włosie się nie odkształca, pozostaje w niezmienionej formie i kształcie.
Pędzle mają standardową długość, nie są zbyt długie. Bardzo poręczne, wygodne się je trzyma.
Nie wyślizgują się z dłoni. Początkowo obawiałam się, że przez szpiczaste zakończenie będą nieporęczne, na szczęście w niczym to nie przeszkadza.
Makijaż z ich użyciem to czysta przyjemność. Pędzle idealnie aplikują kosmetyki oddając cały produkt na twarz. Uwielbiam całą moją trójkę od pędzla do rozświetlacza po ten do róży i bronzera oraz największy pędzel do pudru. Cudeńka! Na pewno dokupię jeszcze pędzle do oczu z tej serii.
Nie sądziłam, że marka KillyS stworzy tak piękne, wysokiej jakości pędzle, które idealnie sprawdzą się w makijażu.
W ofercie KillyS są także gąbeczki do makijażu.
Jako, że w przewadze używam podkładu mineralnego w sypkiej formie to jednak zdecydowanie wolę aplikację pędzlem. Jednak ta malutka gąbeczka na palec od razu skradła moje serce. Niewielka, bardzo mięciutka, sprężysta. Idealnie aplikuje się nią zarówno korektor pod oczy jak i rozświetlacze w kremowej czy też płynnej konsystencji. Bardzo ciekawa gąbeczka. Ładnie aplikuje produkty, nie pochłaniając ich aż nadto.
Pędzle są dostępne w Rossmannie, obecnie nawet w promocji (warto się spieszyć!).
Jestem nimi absolutnie zachwycona i w ostatnich tygodniach używam tylko ich. Najmilsze w dotyku i niezwykle przyjemne w użytkowaniu.
W tym tygodniu pokażę jeszcze z bliska pędzle z serii Tokyo Night, a póki co zajrzyjcie na mój instagram, tam jest mnóstwo zdjęć pędzli oraz makijaży z ich użyciem - login na IG to oczywiście: Alieneczka.
Znacie markę KillyS? Skusiłyście się już na ich pędzle?
Przeurocze są te pędzelki. Słodycz sama w sobie :)
OdpowiedzUsuńJakie urocze różowe pędzelki! Niesamowicie przyjemny odcień :) Aż się rozmarzyłam, sama bym chciała mieć je w swojej kosmetyczce :))
OdpowiedzUsuńWyglądają uroczo ;)
OdpowiedzUsuńPięęękne! Czaiłam się na nie, ale w końcu wygrał zdrowy rozsądek i finalnie nie dokonałam zakupu.
OdpowiedzUsuń