piątek, 18 października 2019

BIELENDA - Fluid matujący oraz rozświetlająca baza pod makijaż Holo Primer

Choć markę Bielenda znam od lat to jednak kosmetykami kolorowymi nieszczególnie się interesowałam. Sama nie wiem dlaczego, tym bardziej, że pielęgnacyjne kosmetyki tej marki bardzo sobie cenię, szczególnie z profesjonalnych linii.
W ostatnich tygodniach testowałam 2 kosmetyki do makijażu: matujący fluid oraz rozświetlającą bazę pod makijaż Holo Primer.


FLUID MATUJĄCY


Najbardziej się obawiałam odcienia 'naturalnego', który w większości drogeryjnych podkładów jest ciemny z pomarańczowymi tonami. Mam jasną cerę (jednak nie porcelanową), z żółtymi tonami i same wiemy jak trudno niegdyś było znalezienie odpowiedniego odcienia na drogeryjnych półkach dla takiej cery. 'Naturalny' odcień nr 1 z Bielendy jednak okazał się ideałem! Jasny, z żółtymi tonami, bez grama wybijającej pomarańczy. Kolor delikatnie się utlenia, jednak naprawdę minimalnie.
Konsystencję ma gęstą, kremową, jednak z łatwością się aplikuje. Szybko zastyga, pozostawiając cerę gładką, matową, jednak bez efektu płaskiego matu. Cera prezentuje się promiennie.
Krycie jest lekkie, jednak można stopniować do średniego. Podkład zakryje delikatne rumieńce, mniejsze niedoskonałości cery czy naczynka.
Trwałość jest dobra, na policzkach gdzie mam mieszaną cerę podkład aż do demakijażu wygląda perfekcyjnie, w strefie T  (mam cerę mieszaną) potrzebuję po ok 4 godzinach delikatnego przypudrowania i niewielkich poprawek. Nie wchodzi w pory, jednak z czasem podkreśla załamania skóry, co nie wygląda estetycznie.
Nie zapycha cery, jest to bardzo lekki podkład, który jest niemalże niewyczuwalny na skórze w ciągu dnia.

Nie jest to idealny podkład, jednak wiem, że świetnie się sprawdza u wielu osób i zdecydowanie warto go przetestować.


ROZŚWIETLAJĄCA BAZA POD MAKIJAŻ 
HOLO PRIMER


Czas na perełkę - rozświetlającą bazę pod makijaż Holo Primer. To ultralekki, nietłusty kosmetyk, który pokochałam od pierwszego użycia. Używam tej bazy jak tradycyjnych rozświetlaczy aplikując na szczyt kości policzkowych, na łuku brwiowym i łuku kupidyna. Ale można tą bazę wymieszać także z podkładem, czy nałożyć jako bazę (ale zalecam minimalną ilość). Choć to lekka baza to jednak efekt rozświetlenia nadaje naprawdę piękny. Kolor jest jasny (jak biała perła), więc osoby z ciemną lub nawet średnią karnacją muszą uważać, aby nie przedobrzyć.
Łatwo stopniować efekt rozświetlenia od lekkiego aż po prawdziwą taflę. Używam tej bazy na co dzień i jestem bardzo zadowolona.
Idealnie sprawdza się także do ciała, cudownie rozświetla dekolt i ramiona.


Zachwycił mnie w niej także zapach - lekki, świeży, perfumeryjny, niezwykle przyjemny. Bardzo umila codzienny makijaż.
Wydajność na najwyższym poziomie. Pojemność bazy to aż 30 ml, które wystarczą mi zapewne na długie miesiące codziennego stosowania.

Ciekawa jestem czy znacie te kosmetyki?

5 komentarzy:

  1. Znam podkład, jest całkiem fajny jak na taką cenę. Co do bazy pod makijaż to strasznie mnie kusi, ale najpierw muszę zużyć rozświetlającą bazę z Golden Rose. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam ich, ale ta bazę muszę kupić

    OdpowiedzUsuń
  3. ja uwielbiam efekt rozświetlenia i często stosuję takie bazy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oba kosmetyki wygladaja ladnie, ja lubie takia formule podkladow wiec dla mnie na plus :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...