poniedziałek, 8 kwietnia 2019

THIERRY MUGLER - Alien Eau Extraordinaire

Alien Eau Extraordinaire to zapach Thierrego Muglera, który swoją premierę miał 5 lat temu. Jako jedna z największych fanek wszelkich wariacji zapachu Alien skusiłam się na niego dość długo po premierze bo ponad 1,5 roku temu. To jedna z najlżejszych wersji Aliena, która początkowo nie przekonała mnie do siebie...



Zapach jest naprawdę bardzo lekki, nieporównywalny z klasyczną wersją Aliena, którą pokochałam i jest moim 'signature scent'. Jednak pomimo tej niesamowitej lekkości czuć, że to Alien. Pozbawiony jest jednak zadziorności, pazura. Skromny i bardzo subtelny. Nie ukrywam, że początkowo Alien Extraordinaire mnie zawiódł na tyle, że wylądował w szafie na dobre kilka miesięcy. Dałam mu jednak szansę i ... zakochałam się!
Bardzo byłam ciekawa tej herbacianej wersji, dotąd chyba nie miałam tego typu perfum. Nadaje ona niesamowitej lekkości perfumom, niespotykanej. Potrzebowałam czasu, aby do tak subtelnych nut się przyzwyczaić (szczególnie, że wcześniej używałam klasyka w wersji edp). Różnica między tymi zapachami jest ogromna.


Herbaciane, delikatne nuty przeplatają się z cytrusami. Początek przypomina mi zapach ulubionej zielonej herbaty z cytrusami i jaśminem. Świeży, delikatnie pobudzający zapach, który nikogo nie zmęczy swoją obecnością. Ładnie rozwija się na skórze w ciągu dnia. Czuć jaśmin, którego niby nie ma w składzie, ale czy Alien mógłby być bez jaśminu? Toż to najpiękniejszy zapach z jaśminem w roli głównej. Na pewno jest gdzieś ukryty :) Może za waniliową kołderką, która nadaje zapachowi przytulności? W Extraordinaire nie zabrakło także aromatu kwiatu pomarańczy, bergamotki i neroli, które tworzą niebanalny bukiet. Całość na otulającym aromacie drzewa sandałowego, białej ambrze i piżmie.
Cudowna mieszanka i wcale nie wybuchowa.
Zapach jest niezwykle klarowny, kryształowy. Choć delikatny to potrafiący oślepić swoim światłem. Kosmiczny, ale w końcu to Alien.


Flakon przepiękny! Mam największą pojemność 90 ml w wersji refillowej wersji, którą niestety przypadkowo uszkodziłam. Ale mimo dużej pojemności flakon jest niezwykle poręczny. Podoba mi się niesamowicie, idealnie odzwierciedla zapach i jego 'charakter'.


Początki z nim nie były łatwe, szczególnie, jeśli wcześniej używało się klasycznej wersji pełnej mocy, pazura i nieziemskiej zadziorności. Jednak to przepiękny zapach, który od kilku miesięcy jest moim numerem jeden i zapewne na długo tak pozostanie.
Nie jest to najtrwalszy Alien, ale trwałość i tak ma świetną - ok 9-10 godzin co jest świetnym wynikiem. Thierry Mugler nie zawiódł i już nie mogę się doczekać premiery najnowszej wersji Aliena - Fusion.

Są tutaj fanki Aliena? :) Lubicie wersję Eau Extraordinaire?

4 komentarze:

  1. kocham aliena w wersji podstawowej, tej niestety nie znam ale wszystkie perfumy muglera są dla mnie wyjątkowe. teraz mam chęć na specyficzne zielone serduszko ale poczekam aż cena zmaleje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślisz, że zmaleje? Testowałaś już Aurę? Miałam teraz okazję i zapach mocno specyficzny ;) niewątpliwie wyjątkowy.. ale nie skusze się...
      Za to na Aliena Fusion niecierpliwie czekam :)

      Usuń
  2. Jakoś do tej pory jeszcze nie miałam możliwości powąchania którejkolwiek z wersji zapachów Mugler. Ciekawa jestem czy by mi się spodobały, bo opinie są różne..

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna recenzja! Znam ten zapach i bardzo lubię, idealnie się sprawdza na co dzień i jak na Muglera jest w niskiej cenie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...