poniedziałek, 23 października 2017

PIXIE COSMETICS - Bronzer mineralny Mineral Sculpting Powder

Czas na zapoznanie Was z mineralnym bronzerem 'Mineral Sculpting Powder', czyli nowością w ofercie Pixie Cosmetics. Nie jest to jedyny bronzer w ofercie Pixie Cosmetics (rok temu swoją premierę miał rozświetlający puder Sun Kissed Beauty). Tym razem jednak pojawił się bronzer matowy, w chłodnej tonacji średniego brązu. Bardzo uniwersalny i pasujący niemalże każdej karnacji, dlatego zachęcam Was do zapoznania się z moją recenzją. Może dzięki niej odnajdziecie ideał jakiego poszukujecie :)


"Mineral Sculpting Powder - matowy bronzer mineralny z bronzytem, w odcieniu średniego, zgaszonego brązu. Idealny do wykonturowania, nadania kształtu twarzy. Jest lekki, bardzo drobno zmielony i znakomicie przylega do skóry. Dzięki dużej pigmentacji, wystarczy naprawdę odrobina pudru, aby uwydatnić kształt twarzy."



Bardzo czekałam aż w ofercie Pixie Cosmetics pojawi się matowy bronzer. Doczekałam się i cieszy mnie to przeogromnie.

Bronzer 'Mineral Sculpting Powder' zamknięty jest w identycznym plastikowym słoiczku, w jakim są podkłady tej marki czy pudry. Wygodne, higieniczne opakowanie z zasuwanym sitkiem.
Co ważne trwałe i to bardzo. Przy codziennym użytkowaniu opakowania moich kosmetyków Pixie Cosmetics po ponad 2-3 latach użytkowania wciąż wyglądają jak nowe. W przypadku podkładów dokupuję tylko reffilowe opakowania, które przesypuję do słoiczków. Nie dość, że to tańsza opcja to jeszcze ekologiczna.


'Mineral Sculpting Powder' to jasny bronzer, nawet bym napisała, że bardzo jasny. Choć to średni brąz to posiadaczki bardzo jasnych cer, nawet porcelanowych na pewno nie zrobią sobie nim krzywdy.
Odcień jest chłodny, ale z delikatną ciepłą nutą. Nie jest ani szary ani 'brudny' jak niektóre chłodne odcienie bronzerów. W pełni matowy, bez jakichkolwiek drobinek.
Bardzo fajny, uniwersalny kolor, który będzie pasował do każdej karnacji, zarówno tej ciepłej goldenowej, jak oliwkowej oraz neutralnej.


Na swatchach poniżej porównanie z innymi mineralnymi bronzerami w chłodnej tonacji.
'Scuplting' bardzo podobny jest do bronzera Diani' z Ecolore'Sculpting' jednak nie ma tej nutki szarości, jest mikroskopijnie mniej chłodny, a bardziej 'czysty'. 'Honolulu' z Lily Lolo wygląda przy tym duecie wręcz na mocno ciepły odcień, jednak taki nie jest w rzeczywistości - po prostu chłodne towarzystwo go ociepliło ;)


Konsystencja bronzera jest bardzo gładka i aksamitna. Bronzer jest mocno zmielony, delikatny jak puch. Odpowiednio kremowy (jednak nie do przesady), troszkę suchy, jednak nie pyli. Zbyt kremowy proszek powodowałby plamy, aczkolwiek zbyt suchy za bardzo by pylił.
'Sculpting' jest idealny pod tym względem, ponieważ aplikacja to istna bajka. Cudownie się rozciera, nie ma mowy o żadnych plamach. Z jego aplikacją poradzi sobie każdy, nawet początkujące osoby w makijażu. Ładnie przylega do skóry. Idealny do konturowania twarzy.
Z każdym jednym pędzlem jaki używam do konturowania świetnie współpracuje. Zarówno tymi z włosia syntetycznego jak i naturalnego, np. z kozy. Żadnego pylenia, czy nieestetycznych plam. Efekt zawsze zachwycający.

Sam bronzer jak w sumie wszystkie kosmetyki mineralne jest bardzo lekki i niewyczuwalny na skórze. Uwielbiam tą lekkość, bez uczucia lepkości i 'ciężaru' jaki dają drogeryjne kremowe kosmetyki. Niesamowity komfort nie tylko 'w noszeniu' na co dzień, ale i dla skóry.

Pigmentacja jest bardzo dobra, bronzer jest niesamowicie wydajny. Wystarczy odrobina pudru, aby wykonturować całą twarz. Opakowanie, które ma 6,5 g zapewne wystarczy mi na długie miesiące codziennego stosowania. Na szczęście przy mineralnych kosmetykach w sypkiej formie nie trzeba się martwić o termin ważności.


Trwałość jest niesamowita. Od aplikacji aż do demakijażu bronzer pozostaje tak samo intensywny. Nawet przez kilkanaście godzin. Mam wrażenie, że jest nie do zdarcia. Jak na mineralny bronzer trwałość ma bardzo dobrą. Nie trzeba się martwić o poprawki w ciągu dnia.


Bardzo fajny bronzer o przepięknym odcieniu, który nie sposób nie polubić. Aksamitna konsystencja, łatwość aplikacji i świetna trwałość to tylko niektóre z jego wielu zalet.

Skład jak zawsze w przypadku kosmetyków Pixie Cosmetics w pełni mineralny. Nie zapycha, nie uczula, nie powoduje żadnego dyskomfortu.

Żałuję, że nie ma jeszcze o 1-1,5 tonu ciemniejszego odcienia. Ten może okazać się za jasny (a nawet na pewno taki będzie) dla osób ze śniadą bądź opaloną cerą. Ale może powstanie jego ciemniejsza wersja, bardzo bym chciała i zapewne nie tylko ja.

Bronzer Mineral Sculpting Powder ma pojemność 6,5 g, kosztuje 59,90 zł.
Dostępny m.in. na stronie PixieCosmetics.com
INCI: Mica, Zinc Oxide, Titanium Dioxide, Lauroyl Lysine, Bronzite Powder, (+/-) CI 77491, CI 77492, CI 77499

Jak Wam się podoba nowy bronzer Pixie Cosmetics? Jakie odcienie bronzerów najbardziej lubicie i używacie na co dzień? Chłodne czy ciepłe odcienie?

13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. a gdzie Ty tam pomarańcze masz?
      cudny, chłodny odcień brązu

      Usuń
  2. bardziej podoba mi się odcień bronzera lily lolo, z pixie mam tylko puder kapok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieplejszy jest Honolulu i też ładny ;) bardzo go lubię, a prasowana forma jest niezwykle wygodna ;)

      Kapok to mój nr 1, jeśli chodzi o najlepszy mineralny puder

      Usuń
  3. Mam ten bronzer z Pixie i jakoś się nie mogę do niego przekonać. Niby jest jasny i dość neutralny, ale na mnie wygląda nieco zbyt pomarańczowo, a jestem dość blada. Teoretycznie ok, ale wolę chyba chłodniejsze bronzery.
    A tak przy okazji - nigdy nie komentuję, ale pozwolę sobie podziękować za świetne opisy i swatche, które tu publikujesz. Niejednokrotnie z nich korzystałam i nigdy mnie nie zawiodły. Świetna robota! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może brakuje Ci tej nutki szarości w nim ;)

      Miło mi to czytać, cieszę się, że komuś swatche się przydają :) Dziękuję i pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Bardzo mi się podoba jego neutralność, mam i lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Po samych swatchach wybrałabym pewnie bronzer z Ecolore, ale ten też ma całkiem ładny odcień ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ze 2 próbki tego bronzera i jestem zmartwiona co zrobię jak się skończą :D Ogólnie zrobiłam zamówienie próbek z Pixie i bardzo odpowiadają mi ich podkłady, pudry, bronzery.. no wszystko. Więc wierzę Ci, że ten bronzer jest genialny, bo jest :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tam widzę w nim żółć :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ten bronzer, a jego kolor mnie zachwyca! ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...