Ale żeby już Wam tutaj nie smęcić i nie dobijać pogodą, przejdźmy do kosmetyków, które testuję już 7 tygodni. Na naszym rynku pojawiły się kosmetyki AUBE, wśród nich 2 serie: czerwona 'Epidermal Growth Factor Renaissance' (przeznaczonych do cienkiej, pozbawionej jędrności skóry) oraz niebieska ProCollagen+ (o intensywnym działaniu nawilżająco-regenerującym skórę). I właśnie o serii ProCollagen+ dzisiaj Wam opowiem.
KONCENTRAT ODŻYWCZY NA DZIEŃ DO SKÓRY SUCHEJ I ODWODNIONEJ
Koncentrat na dzień zamknięty jest w niewielkiej buteleczce z pipetką. Jego pojemność to 15 ml, wydaje się niewiele, jednak koncentrat to niezwykle wydajny kosmetyk. Wystarczą 2-3 krople, aby cera zyskała ogromną dawkę nawilżenia i odżywienia skóry. Konsystencję ma żelową, bardzo 'śliską'. Pachnie bardzo subtelnie, delikatnie, przyjemnie. Choć dobrze nawilża skórę to zarazem jest niezwykle lekki, niemalże niewyczuwalny na skórze. Świetnie sprawdza się pod makijażem, stosowałam go wówczas solo. Jednak dobrze też przygotowuje skórę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych, np. z użyciem dermo-rollera (o którym wspomnę na końcu recenzji), bądź też pod krem, jeśli potrzebujemy dużej dawki nawilżenia. Wszystko zależy od naszej skóry i potrzeb, mojej mieszanej cerze wystarczał solo na dzień.
Skóra od razu po aplikacji zyskuje nie tylko nawilżenie, ale także sprężystość skóry i delikatne, aczkolwiek widoczne ujędrnienie skóry. Co ważne serum nie wzmaga u mnie wydzielania większej ilości sebum, nie powodowało także warzenia się podkładu mineralnego.
Koncentrat kosztuje 54,99 zł.
SERUM NA NOC WZMACNIAJĄCE STRUKTURĘ SKÓRY
Serum na noc ma silnie skoncentrowaną formułę. Zamknięte jest w granatowej buteleczce z higieniczną pompką, o pojemności 30 ml. Konsystencję ma gęstą jak na serum, kremową, treściwą.
Należy je stosować 2-3 razy w tygodniu i tak właśnie je stosowałam. Przy czym średnio raz na 10-13 dni z użyciem dermo-rollera.
Mocno odżywia skórę, ujędrnia ją. Już od pierwszych aplikacji czuć jego moc. Ze względu na jego treściwą konsystencję w zupełności wystarczało mi ono solo. Nie używałam nigdy po jego użyciu kremu, bałam się zapchania cery i nadmiernego jej obciążenia. Samo serum działa naprawdę cuda. Nawilża na wysokim poziome, odżywia skórę, odbudowuje ją. Wzmacnia i ujędrnia.
Poprawia sprężystość i elastyczność skóry.
Serum kosztuje 59,99 zł.
Krem na noc zamknięty jest w niezwykle eleganckim, niebieskim słoiczku. Ciekawe opakowanie, zupełnie inne od konkurencyjnych kosmetyków. Ładnie prezentuje się na łazienkowej, lustrzanej półce.
Konsystencję ma średnio-gęstą. Dobrze się rozprowadza, pozostawiając jedynie delikatną, aksamitną warstwę. Wygładza skórę, nawilża, delikatnie odżywia i ujędrnia. Bardzo go polubiłam i stosuję codziennie (z wyłączeniem dni, kiedy używam serum na noc). Świetnie się sprawdza, nawet przy mojej mieszanej cerze. Nie obciąża jej, ani nie zapycha. A delikatny, perfumeryjny zapach umila aplikację.
Jeszcze zanim zaczęłam go używać obawiałam się ciężkiej, bogatej formuły kremu. W końcu jest to typowy krem (jak i cała seria) dla mieszanej cery z tendencją do trądziku, jednak okazał się lekki, niezwykle przyjemny w użyciu.
Krem kosztuje 54,99 zł.
SYSTEM MIKRONAKŁÓWANIA SKÓRY 'ODBUDOWA ZNISZCZONEGO NASKÓRKA'
Dermoroller marzył mi się już ze 3-4 lata. Nie wiem naprawdę dlaczego tak zwlekałam z jego zakupem. Nie boję się igieł ani bólu, mam wysoki próg bólu zresztą.
Dermoroller Aube ma igły, które mają zaledwie 0,25 mm. Ruchomy wałeczek z tymi bardzo cieniutkimi igłami delikatnie nakłuwa skórę. Nie jest to zabieg ani bolesny, ani uciążliwy (nie powoduje krwawienia). Za to wspomagający wnikanie substancji aktywnych w głąb skóry. Póki co stosowałam go z serum na dzień i na noc Aube ProCollagen+, o których była wyżej mowa. Jednak planuję jeszcze stosować go z serum wspomagającym walkę z przebarwieniami.
Bardzo zaskoczyła mnie jego jakość, w kartoniku oprócz dermorollera jest plastikowe, solidne etui na nie. Dzięki niemu jest on przechowywany w sterylnych warunkach.
O dermorollerze jednak niebawem jeszcze wspomnę, póki co to są pierwsze wrażenia. Nie mogłam go stosować w sierpniu, przez dużą dawkę promieni słonecznych, jednak we wrześniu wdrożyłam już go na stałe do pielęgnacji i będę testowała na miliony sposobów.
Dermoroller kosztuje 54,99 zł.
Nie sądziłam, że aż tak polubię całą serię. Cera zyskała ogromną dawkę nawilżenia skóry, czego potrzebowała po lecie. Po tych 7 tygodniach stała się przyjemniejsza w dotyku, miękka i pełna elastyczności. Zyskała także na ujędrnieniu i młodszym wyglądzie, co ogromnie mnie cieszy.
Kosmetyki AUBE dostępne są m.in. na stronie producenta: Aube.pl oraz w drogerii Rossmann.
Znacie kosmetyki AUBE? Jak się u Was sprawdzają? :)
Nie mogę się doczekać, aż napiszesz coś więcej o rollerze :)
OdpowiedzUsuńSpodobała mi się ta seria, choć na początku miałam wrażenie zapychania :) Ale tak jak Ty nie spodziewałam się tak fajnych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńmam bordową serie i bardzo sobie ją cenię
OdpowiedzUsuńidealna linia dostosowana do potrzeb mojej skóry. chciałabym poznać kosmetyki tej marki
OdpowiedzUsuńbardzo ladny design produktow:) mialam kiedys probki
OdpowiedzUsuń