środa, 3 maja 2017

LIRENE - Termoaktywne bandaże - Rozgrzewający zabieg antycellulitowo-modelujący

Antycellulitowe kosmetyki do ciała marki Lirene szczególnie doceniam. Jak dla mnie nie ma lepszych kosmetyków drogeryjnych z tej półki cenowej. Niedrogie, a przy tym niezwykle skuteczne. Jeszcze żaden balsam, maska, czy krem mnie nie zawiódł, dlatego z ogromnym zaciekawieniem przystąpiłam do testów nowości marki Lirene - Termoaktywnych bandaży. Jest to rozgrzewający zabieg antycellulitowo-modelujący na brzuch , uda i pośladki.


"Nadmiar tkanki tłuszczowej, a także zaburzenie bilansu wody w organizmie, przejawiające się w formie cellulitu, to problem większości kobiet w różnym wieku. Dlatego zespół kobiet – ekspertów Lirene opracował profesjonalny, rozgrzewający zabieg antycellulitowy w formie nasączonych bandaży. Zabieg aktywuje enzymatyczne spalanie lipidów w komórkach tłuszczowych, napina i modeluje skórę ciała.Nasączone bandaże termoaktywne zawierają unikalny, wyszczuplający kompleks Slim Up, który dzięki ukierunkowanemu działaniu na poprawę mikrocyrkulacji, wyszczupla i modeluje sylwetkę. Wspomaga usuwanie nadmiaru wody i toksyn z organizmu, wyraźnie zmniejszając widoczność cellulitu oraz pozostawiając skórę nawilżoną i gładką w dotyku. Skrzyp polny regeneruje i wzmacnia tkankę łaczną, natomiast kofeina i L-karnityna aktywują termogenezę i spalanie tłuszczu, co pomaga redukować grubość podskórnej tkanki tłuszczowej.

Jak prawidłowo stosować nasączone bandaże termoaktywne:
1. Na umytą i osuszoną skórę wybranej partii ciała – ud, brzucha lub pośladków, nałożyć nasączony bandaż w sposób pokazany na rysunku i spiąć dołączoną zapinką.
2. Po 20 minutach zdjąć bandaż, a nadmiar produktu dokładnie wmasować,
aż do momentu całkowitego wchłonięcia.
3. Występujące uczucie ciepła lub pieczenia podczas noszenia bandaży oraz jakiś czas po ich zdjęciu jest oznaką prawidłowego działania substancji aktywnych.
4. W celu uzyskania pożądanych rezultatów stosować 2 razy w tygodniu."


W opakowaniu znajdują się dwie saszetki, w każdej z nich są po dwie rolki białych, grubych i długich bandaży. Bandaże są wilgotne. Z początku wydawały się za 'suche', jednak niech to nikogo nie zdziwi ani nie rozczaruje. Nie mierzyłam jaką one mają długość, ale z łatwością można całe uda lub brzuch owinąć porządnymi warstwami. Już po pierwszych 5 minutach czuć, że skóra nagrzewa się. Nie jest to nieprzyjemny zabieg. Dla takiego zmarzlucha było to początkowo całkiem przyjemne. Z czasem jednak po upływie 20 minut, kiedy już należało zdejmować bandaże stawało się to delikatnie nieprzyjemne, takie delikatnie 'szczypiące'. Uda czy brzuch po zabiegu były delikatnie zaróżowione, mocno rozgrzane i ten efekt utrzymywał się jeszcze dobre 40 minut (z grzaniem włącznie).
Nie wyrzucałam po zabiegu bandaży, a dokładnie zawinęłam w woreczek i następnego dnia stosowałam je ponownie. Nie były oczywiście tak wilgotne jak poprzedniego dnia, jednak grzały i działały tak samo dobrze!

Efekt był (i jest!) świetny. Skóra stała się niezwykle jędrna, gładka i przyjemna w dotyku. Efekt widoczny gołym okiem, szczególnie na udach, gdzie bardzo poprawiło się napięcie skóry.
Nie wiem czy po prostu zwracam teraz szczególną uwagę na mikrokrążenie w obrębie ud i brzucha, czy to efekt bandaży, ale zauważyłam ogromną poprawę.
Podobnie działał też zestaw antycellulitowy Lirene, o którym pisałam 2 lata temu TUTAJ. Tam jednak był nie tylko balsam rozgrzewający, ale także chłodzący.


Z zabiegu jestem ogromnie zadowolona. Jedynie ubolewam, że tak mało bandaży jest w opakowaniu. Zestaw jednak świetnie się sprawdził, warto się nim wspomóc w walce o piękną, gładką skórę bez cellulitu. Z ćwiczeniami, odpowiednią dietą, masażerami i takim zestawem z pewnością się to uda. A lato już 'tuż tuż' ... ;))

Zestaw kosztuje ok 28 zł.
Dostępny jest w wielu drogeriach, m.in. w Rossmannie.

Wspomagacie się kosmetykami antycellulitowymi?
Ciekawa jestem czy używałyście już termoaktywnych bandaży?

8 komentarzy:

  1. muszę w końcu po nie sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Obecnie używam olejku antycelulitowego z Biochemii Urody i jestem zadowolona te bandaże też jak widać są świetnym rozwiązaniem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. nie lubię ciepłych efektów;/

    OdpowiedzUsuń
  4. oj chyba też muszę je wypróbować, tak przed latem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że nie lubię produktów rozgrzewających :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się ten zestawik ;) Miałam z tej serii balsam chłodzący i rozgrzewający co naprzemienne się stosowało i fajny bardzo był ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam ten zestaw, faktycznie efekt grzania jest mocny, na początku strasznie swędziała mnie skóra, na szczęście był to krótkotrwały efekt :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Biorę się na testy :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...