poniedziałek, 24 kwietnia 2017

SHINYBOX - Spełnij Marzenia - kwiecień 2017

Kwietniowa edycja ShinyBox po raz kolejny wyprzedała się błyskawicznie. Wcale mnie to nie dziwi, ponieważ pojawiło się w pudełku mnóstwo świetnych i godnych uwagi kosmetyków.


Zawartość to istne marzenie, nie chodzi tylko o kosmetyki, ale i niezwykły voucher o wartości 30 zł. Na stronie Katalog marzeń możemy zrealizować go i spełnić swoje marzenie, np. lot szybowcem, masaż czekoladowy czy romantyczną kolację. Możliwości jest mnóstwo, każdy na pewno znajdzie coś dla siebie :)


Absolutnym hitem pudełka jest pełnowymiarowy pieniący się żel do mycia twarzy z luffą marki -417 (116 zł / 200 ml). Ogromnie się z niego cieszę.
Zawiera on w swoim składzie minerały z Morza Martwego, odżywcze ekstrakty roślinne i mikrocząsteczki naturalnej luffy. Miałam już szampon do włosów tej marki, który mnie zachwycił. Jestem pewna, że i żel do mycia twarzy sprawdzi się idealnie. Zapowiada się, że będzie to prawdziwa kosmetyczna perełka. Na pewno wkrótce pojawi się jego recenzja na blogu.


Kosmetyków pielęgnacyjnych Faberlic jak dotąd nie używałam. Będzie okazja do przetestowania balsamu tlenowego Air Stream z linii Legendary Tlen (39,90 zł / 50 ml). Dla mnie to totalna nowość, balsam można używać jako aktywatora pod maseczki, czy jako produktu SOS do pielęgnacji podrażnionej skóry po opalaniu, depilacji itp. Wszechstronny kosmetyk, który na pewno się przyda.


W zeszłym miesiącu był kremowy róż do policzków Bell, tym razem pojawił się spiekany róż JOKO (24,50 zł). Bardzo delikatny brzoskwiniowo-różowy odcień, połyskujący i z drobinkami brokatu. Troszkę aż za bardzo błyszczący, ale może się z nim polubię ;)





Kolejny kolorowy kosmetyk jaki znalazłam w pudełku to błyszczyk do ust Dr Irena Eris Provoke (55 zł). Trafił mi się piękny odcień nude 'Romantic Cream'. Właśnie takiego odcienia mi brakowało do delikatnych, dziennych makijaży.
Błyszczyki Provoke już znam doskonale i bardzo je lubię. Nadają piękny połysk, optycznie powiększają usta i co ważne nie lepią się. Trwałość bardzo dobra.



Rozświetlający krem pod oczy marki Krynickie SPA (16 zł / 30 ml) to dla mnie kolejna absolutna nowość. W ostatnim czasie co rusz używam kremów pod oczy różnych marek, szukając ideału. Mam nadzieję, że świetnie się u mnie sprawdzi i nie podrażni oczu. Bardzo na niego liczę.


 Ostatni kosmetyk jaki znalazł się w pudełku to próbka szamponu do włosów Lab One. Jedyny miniaturowy produkt z całego pudełka.



Zawartością kwietniowej edycji ShinyBox jestem zachwycona! Same cudowne kosmetyki, które idealnie trafiły w mój gust i aktualne potrzeby.
Mam nadzieję, że świetnie się sprawdzą. Jak zawsze pojawią się ich recenzje wkrótce.

Podoba Wam się zawartość kwietniowego pudełka ShinyBox?

8 komentarzy:

  1. róż mnie pozytywnie zaskoczył mimo tych drobin, ma to coś. piękny

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że jak boxów nie zamawiam i średnio mnie to pasjonuje tak ta zawartość mi się bardzo podoba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemny zestaw, choć róż po raz drugi z kolei mogli zastąpić innym kosmetykiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam identyczną zawartość.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja najbardziej cieszę się z żelu -417, już go używam, całkiem dobrze się zapowiada. Krem pod oczy też na plus :) Tylko nie trafiłam w odcieniem różu i błyszczyk też średnio w moim guście tzw. jego odcień :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...