niedziela, 30 kwietnia 2017

MAYBELLINE - Tusz do rzęs Colossal Go Extreme! Leather Black

Najlepsze tusze do rzęs? Tylko z Maybelline. Sprawdzają się u mnie idealnie od licealnych czasów. Przez te kilkanaście lat przetestowałam ich setki już i tylko 2 mnie zawiodły.
Niezawodną za to serią jest Colossal, w jej skład wchodzi kilka maskar. Nie raz już na blogu wychwalałam Smoky Eyes, która jest nr 1. Jednak tym razem skusiłam się na wersję Go Extreme! Leather Black.



Opakowanie bardzo mi się podoba, proste, ale zarazem fikuśne, na pewno nie nudne.
Czarno-żółta kolorystyka przykuwa wzrok i ładnie prezentuje się w kosmetyczce ;)


Szczoteczka jest bardzo ciekawie wyprofilowana, przypomina mi ptasie pióro.
Włosie z jakiego jest wykonana z łatwością sięga nawet najmniejszych rzęs w kącikach oczu.

Tusz ma mocny, kruczoczarny kolor. Napigmentowany jest niesamowicie dobrze, niemalże mamy w nim sam pigment koloru. 
Maskara ładnie rozczesuje rzęsy, nie sklejając ich. Pogrubia rzęsy, delikatnie je wydłuża. 
Jedno co mnie bardzo zaskoczyło to niezwykła lekkość formuły tuszu. Nie oblepia on rzęs, nie jest 'ciężki'. Wcale go nie czuć na rzęsach. 
Rzęsy po jego użyciu pozostają pełne elastyczności, miękkie, nie usztywnione. Jeszcze z takim tuszem się nie spotkałam. Dla niektórych kobiet może to być wadą, ja jednak lubię naturalność i to, że rzęsy 'żyją swoim życiem'. Nie układam każdej jednej, aby się idealnie prezentowały. Zależy mi tylko na ich delikatnym podkreśleniu i to zapewnia mi Colossal Go Extreme!


Trwałość jest bardzo dobra. Identyczna jak w przypadku Colossal Smoky Eyes. Tusz nie osypuje się w ciągu dnia, nie odbija pod brwiami. W nienaruszonym stanie od rana aż do wieczornego demakijażu tusz idealnie prezentuje się na rzęsach.

Pod żadnym względem mnie nie zawiódł i na pewno wrócę do niego nie raz.

Poniżej makijaże z jego użyciem (wszędzie 1 cieniutka warstwa):





Pojemność tuszu to aż 9,5 ml. Wydajność jest niesamowita!
Warto wspomnieć jeszcze, że tusz od pierwszego użycia aż do ostatniej kropli ma idealną konsystencję. Nie gęstnieje, nie pozostawia grudek nawet przy ostatnich użyciach -  co bardzo doceniam! :)

Jego cena w Rossmannie to ok 34 zł.

Lubicie tusze do rzęs Maybelline? Jaki tusz jest Waszym ulubionym? Jakiego obecnie używacie?

5 komentarzy:

  1. Podoba mi się to, jak wygląda na rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm,zdecydowanie bardziej wolę TUSZE z silikonową SZCZOTECZKĄ,ale ten daje na prawdę fajny efekt na rzęsach.

    OdpowiedzUsuń
  3. tego nigdy nie miałam, ale wygląda fajnie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...