Nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez mgiełek do twarzy. Zraszam nimi maseczki z glinki i maski algowe wzbogacając przy okazji ich właściwości pielęgnacyjne.
Mgiełki Apis cenię za niską cenę, wysoką wydajność i świetne działanie pielęgnacyjne. Nie są może idealne pod względem składu INCI, jednak zdecydowanie są godne uwagi i porównując skład do innych mgiełek i toników wypadają najlepiej (choć chętnie poznałabym coś w 100% naturalnym składzie).
O wersji pomarańczowej pisałam TUTAJ, na tyle ją polubiłam, że postanowiłam sprawdzić też jej różaną wersję (dostępna jest jeszcze trzecia: z ekologiczną wodą z gałązek oliwnych, o której pewnie za jakiś czas napiszę, bo na pewno się na nią skuszę).
Różana głównie kierowana jest dla cer naczynkowych. Sprawdza się naprawdę dobrze, szczególnie lubię ją używać do maseczki z białej glinki. Duet, który pięknie uspokaja naczynka, wycisza je. Koloryt cery zostaje w kilka minut ujednolicony, bez czerwonych, przekrwionych miejsc na twarzy.
Używam jej też po każdym peelingu mechanicznym. Mgiełka momentalnie koi cerę, tonizuje ją, odświeża i przywraca do 'normalności'.
Pachnie bardzo przyjemnie, niekoniecznie różą (choć może troszkę...). Kwiatowo, subtelnie, nienachalnie.
Wydajność mgiełki jest niesamowita, u mnie wystarcza średnio na kilka miesięcy. A patrząc na jej niewygórowaną cenę i świetne działanie ciężko oprzeć się pokusie zakupienia kolejnej jej wersji.
Nie uczula, nie zapycha, ani w żaden negatywny sposób nie wpływa na cerę.
Pojemność: 150 ml
Cena: 17 zł
Skład: Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Dehydroacetic Acid, Glycerin, Rosa Canina Extract, Hialuronian Sodu, Aloe Extract, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Peg 40 HydrogenatedCastor Oil, Parfum.
Używacie mgiełek do ciała? Czego używacie do zraszania maseczek z glinek?
Znacie kosmetyki APIS?
Zazwyczaj nie sięgam po tego typu mgiełki, ale sama woda różana od dawna mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńNie znam zupełnie kosmetyki APIS jednak lubię wody różane. Świetnie tonizują moja sucha i wrażliwą skore
OdpowiedzUsuńLubię mgiełki, ale po prostu do odświeżania twarzy, albo przed snem do usypiania ;) Za glinkami zupełnie nie przepadam, nienawidzę ich zmywać :D
OdpowiedzUsuńLubię takie mgiełki :)
OdpowiedzUsuń