Róże mineralne to nowość w ofercie Neauty Minerals. Dostępnych jest aż 15 przepięknych odcieni, TUTAJ mogliście zobaczyć swatche. Spośród tylu kolorów wybór nie był najłatwiejszy, ale wybrałam bez wątpienia najpiękniejsze z nich: Magnolia Bud oraz Summer Haze, które dzisiaj Wam przybliżę.
Nareszcie róże mineralne, które mamy w małych, zgrabnych słoiczkach w niewielkiej pojemności - 2 g. Mała pojemność to również niska cena - 2g kosztują 19,90 zł, duży plus. Sama wolę mieć kilka kolorów różów niż jeden w dużej pojemności. Kolory szybko się nudzą, szczególnie przy tak wydajnych kosmetykach. Z różami Neauty to nie będzie już problemem. Możemy cieszyć się wieloma kolorami, nie marnując produktów i nie rujnując przy tym portfela.
Opakowania małe i zgrabne - tradycyjnie plastikowe słoiczki z białą, estetyczną nakrętką z logo Neauty. Sitko jest zamontowane, niestety nie ma zasuwki. W sitku są tylko 3 maleńkie dziurki, z których róż nie wysypuje się na szczęście w nadmiarze. Dawkuje on idealną porcję różu do jednorazowej aplikacji.
Róże Neauty Minerals mają niezwykle kremową, bardzo aksamitną, przyjemną konsystencję. Niech nikogo nie przestraszy sypka forma, która nijak ma się do zwykłych róży jakie znamy z drogeryjnych półek.
Pigmentacja jest bardzo dobra. Już mikroskopijna ilość wystarcza, aby nadać cerze rumieńca ;)
Aplikacja nie sprawia żadnych problemów. Róże pięknie się rozcierają, nie smużą. Nie pylą, nawet jeśli użyjemy słabej jakości, zbyt rzadkiego i miękkiego pędzla.
Nawet nałożone w nadmiarze z łatwością można rozetrzeć, bez obawy o przerysowany, karykaturalny efekt. Choć umiar jest wskazany, ponieważ tak jak wcześniej wspomniałam pigmentacja jest bardzo dobra i łatwo z nimi przesadzić.
Kolory są idealnie wyważone. Cała gama niezwykle mi się podoba, na pewno każdy znajdzie dla siebie idealny odcień. Mamy różowe odcienie, koralowe, brzoskwiniowe czy brązowe, które mogą zastąpić brązery.
Spośród 15 odcieni nie było łatwo wybrać te najpiękniejsze, jednak na dobry początek zdecydowałam się na Magnolia Bud oraz Summer Haze.
Magnolia Bud to bardzo jasny pastelowy róż, delikatnie
przygaszony beżem z domieszką brzoskwini. Bardzo nietuzinkowy odcień,
który od razu skradł moje serce. Nie jest on matowy, a ma półsatynowe
wykończenie. Jednak na twarzy żaden błysk nie rzuca się w oczy. Może wydawać się, że to za jasny odcień, który będzie niewidoczny na twarzy, ale nic bardziej mylnego. Twarz od razu zyskuje zdrowy, delikatny, promienny wygląd i naturalne rozświetlenie. W tym odcieniu czuję się 15 lat młodsza. Dla mnie jest eliksirem młodości i absolutnie wielbię go ponad wszystkie inne róże. W żadnym odcieniu nie czuję się tak dobrze jak w nim.
Summer Haze to jasny odcień brzoskwini o mocno
połyskującym wykończeniu. Intensywnie rozświetla i idealnie sprawdza się
w roli rozświetlacza. Pięknie lśni, jednak nie ma w nim żadnych drobin brokatu. Piękne, mocno satynowe wykończenie. Jasny, brzoskwiniowy odcień sprawdzi się przy każdej karnacji, od porcelanowej aż po śniadą.
Cudownie rozświetla kości policzkowe, świetnie sprawdza się też do rozświetlania kącików oczu.
Swatche mojej dwójki + kilka innych odcieni Neauty Minerals,
porównałam przy okazji do ulubieńców z innych firm w podobnej tonacji:
Na Instagramie możecie zobaczyć filmik ze swatchami: TUTAJ.
Trwałość jest bardzo dobra. Makijaż najczęściej mam około 12
godzin i przez ten czas róże pozostają w niezmienionej formie, kolory są tak samo intensywne i piękne jak od razu po aplikacji.
Nie blakną, nie tracą na intensywności w ciągu dni.
Nie utleniają się i nie zmieniają koloru zaraz po aplikacji.
Wydajność niesamowita!
Skład w pełni mineralny, leciutki i niezapychający cery.
Idealne i naprawdę świetnej jakości róże, które zaskoczyły mnie niesamowicie. Kremowa, aksamitna konsystencja, z którą każda z Was sobie poradzi i nie zrobi krzywdy. Polecam bardzo, jestem pewna, że i Wy je polubicie tak jak ja.
W sprzedaży oprócz pełnowymiarowych opakowań są także próbki o pojemności 0,2 g, niewielka pojemność, jednak wystarczy na kilkanaście aplikacji.
Róże dostępne są na stronie producenta Neauty.pl.
Cena:
2 g - 19,90 zł
0,2 g - 3,90 zł
Do 12 sierpnia jednak trwa promocja, pełnowymiarowy róż kosztuje 16,90 zł, zaś próka 2,50 zł.
Miałyscie okazję już przetestować róże mineralne Neauty Minerals?
Odcień magnolia wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na swoje próbeczki. Uwielbiam ich dwa podkłady,rewelacyjna jakość jak na taką cenę, fajne wyważone kolory i ekstra pojemności cieni i różów takie w sam raz.
OdpowiedzUsuńŚliczne odcienie, ciężko wybrać ten jeden jedyny
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Magnolia Bud :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny odcień Magnolia! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki mineralne. Tej marki jeszcze nie znam.
OdpowiedzUsuńOstatnio testowałam Lily Lolo ❤️
Bardzo ładne kolory. Mam podkład Neauty, ale czeka aż zejdzie mi opalenizna, bo wybierałam kolor pod moją "zwykłą" cerę - normalnie bladą, ale w tym roku wyjątkowo mnie opaliło.
OdpowiedzUsuńNo piękne ! Cudowne ! :)
OdpowiedzUsuńkosmetyki mineralne mają super wydajność. ładne odcienie
OdpowiedzUsuńPiękne kolory :)
OdpowiedzUsuńOdcień Magnolia Bud od razu wpadł mi w oko. Masz rację, że jest nietuzinkowy!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie prezentują się :)
OdpowiedzUsuńDostałam próbkę Magnolia Bud zanim trafiły jeszcze do sprzedaży i byłam zaskoczona, ależ jakie to miłe zaskoczenie było! Ktoś myśli w tej firmie przy pakowaniu przesyłek i dopasowuje darmowe próbki do zamówionych produktów! Idealny dla mnie odcień!
OdpowiedzUsuńKolorki śliczne
OdpowiedzUsuńUwielbiam Magnolia Bud, Peony Petal i Rhubarb Wine :D
OdpowiedzUsuń