Uwielbiam ten moment zaskoczenia kiedy co miesiąc otwieram kolejną edycję pudełka BeGlossy. W kwietniowej edycji w środku znalazłam aż 7 kosmetyków, z czego 6 jest pełnowymiarowych oraz 1 'travel size'. Z kosmetykami tymi zadbamy o ciało, skórę dłoni i stóp oraz o włosy, ale stworzymy także niebanalny makijaż. Zapowiada się wspaniale prawda? Zobaczcie co tym razem znalazło się w BeGlossy.
INGRID Bali Hibiscus (49,99 zł / 9,5 g)
Mam wielką słabość do cieni, więc zdecydowanie to paleta Ingrid najbardziej mnie ucieszyła i zainteresowała. Były 4 wersje, na które można było trafić, ja mam chyba najpięniejszą - Bali Hibiscus, w której mamy piękne odcienie różów, brązów i bordo. Cudowne kolory, którymi można stworzyć zarówno dzienny makijaż jak i wieczorowy. Bardzo lubię jak w pudełku znajduję produkty do makijażu. Dzięki BeGlossy poznałam już kilka kosmetycznych perełek, które używam w codziennym makijażu. Może paleta Ingrid będzie jedną z nich?
MARION Fruttino Balsam do ciała o żelowej konsystencji Mango i Pomarańcza (11,75 zł / 160 ml)
Żelowego balsamu do ciała jeszcze nie używałam, po raz pierwszy chyba mam z takim do czynienia. Ciekawa forma, a zapach... Istna bajka. Bardzo lubię słodkie, mocno aromatyczne zapachy kosmetyków, które nie tylko świetnie działają, ale przy okazji sprawiają nam przyjemność swoimi zapachami i umilają codzienne rytuały.
VOLLARE Fruity Hands Krem do rąk (6,99 zł / 50 ml)
Przyznam się, że kremy do rąk nie są moimi ulubionymi kosmetykami. Używam bo muszę, a przez tą wzmożoną dezynfekcję jest to kosmetyk obowiązkowy, żeby zapewnić dłoniom odpowiednią dawkę nawilżenia. Krem Vollare pięknie pachnie i świetnie nawilża skórę, a przy tym ma małe opakowanie, idealne do spakowania do torebki. Bardzo szybko ukoił podrażnioną skórę rąk i zregenerował. Polubiłam go i z przyjemnością używam.
CANABO Intensywnie nawilżający krem do stóp z czarnuszką (9,99 zł / 100 ml)
Kremów do stóp osobiście nie używam, więc ten podaruję mamie. Spodobało mi się w nim to, że aż 88,5% jest pochodzenia roślinnego. Doceniam naturalne składy i cieszę się, że coraz więcej firm dąży do naturalności w składach swoich kosmetyków. Co do czarnuszki to wiem, że działa cuda. Olej z niej piję regularnie i polecam innym, ma cudownie dobroczynne działanie w wielu schorzeniach.
BIOLIQ 35+ Antyoksydacyjne serum odbudowujące (23,90 zł / 30 ml)
Bardzo jestem ciekawa tego serum. Obietnice producenta zachęcają do przetestowania. Moja cera w ostatnich tygodniach mocno "ewoluuje", z mieszanej stała się bardzo sucha i od nowa muszę nauczyć się jej pielęgnacji. Może akurat te serum będzie pierwszym krokiem do okiełznania jej. Serum ma za zadanie odbudować architekturę kolagenową skóry i redukować pierwsze zmarszczki. Sprawdzę je dogłębnie na pewno.
NATURE BOX Odżywczy szampon do włosów z olejem arganowym (19,99 zł / 385 ml)
W ostatnich tygodniach marka Nature Box króluje w mojej łazience. Uwielbiam żele pod prysznic tej marki, ale i szampony również. Świetnie się sprawdzają, są bardzo wydajne, nie wysuszają skóry i co równie ważne są w bardzo dobrych cenach. Tego wariantu szamponu jeszcze nie miałam, ale z przyjemnością będę testowała. Bardzo ładnie pachnie, a zawartość oleju arganowego na pewno pomoże w regeneracji przesuszonych włosów po zimie.
TOŁPA Żel-peeling do mycia twarzy (23,49 zł / 150 ml)
Niezmiennie uwielbiam peelingi do twarzy i ciała, więc i ten z Tołpy bardzo mnie ucieszył. Zapowiada się świetnie, szczególnie zainteresowała mnie zawartość w nim kwasu migdałowego. Mam nadzieję, że będzie bardzo dobrze oczyszczał skórę. Lubię mocne, mechaniczne peelingi. I oby mnie nie zawiódł. W pudełku znalazła się jego mini wersja, która wcale taka mała nie jest. Wystarczy na kilka tygodni porządnych testów.
Bardzo podoba mi się ta edycja BeGlossy, szczególnie zachwyciła mnie paleta cieni do powiek Ingrid i żel-peeling z Tołpy, ale także inne kosmetyki z przyjemnością przetestuję. Pomogą one na pewno w regeneracji skóry całego ciała po zimie.
A Wam podoba się zawartość kwietniowej edycji BeGlossy?
Całkiem niezła zawartość tego pudełka!
OdpowiedzUsuńŁadna paletka,ale najbardziej jestem ciekawa balsamu o konsystencji galaretki ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!