Przed weekendem doszło do mnie pudełko BeGlossy z listopadową edycją 'Black&White'. Pudełko piękne, a zawartość... Istna bajka! Ciężkie i wypchane po same brzegi. Znalazło się w nim aż 8 kosmetyków, które w dodatku utrzymane są w kolorystyce czarno-białej.
A co dokładnie w środku?
LIRENE Glamour Collection Balsam do ciała z olejkiem (19,99 zł / 200 ml)
Z moją regularnością stosowania balsamów znowu jest kiepsko, a niestety sezon grzewczy sprawia, że skóra jest sucha i podrażniona. Dlatego też muszę powrócić do regularnego balsamowania. A ten z Lirene tak pięknie pachnie, że będę to robiła z przyjemnością. Wchłania się on szybko pozostawiając gładką i przyjemną w dotyku skórę. Cieszę się, że nie jest tłusty, ale zarazem skuteczny. Zużyję z przyjemnością i pewnie na nowo polubię ten potrzebny wieczorny rytuał.
NIVEA Black&White Invisible Ultimate Impact Antyperspirant (13,49 zł)
Antyperspiranty w sprayu Nivea świetnie się u mnie sprawdzają. To jeden z nielicznych kosmetyków tej marki, do których wracam regularnie. Serię Black&White znam od lat, jednak tej konkretnej jeszcze nie miałam okazji używać, więc jest to kolejny kosmetyk, który z pewnością się u mnie nie tylko przyda, ale i sprawdzi. Od dłuższego już czasu staram się używać antyperspirantów, które nie tylko nie brudzą ciemnych ubrań, ale przede wszystkim nie powodują żółknięcia białych (a te przeważają w mojej szafie). Bardzo się cieszę, że trafiła mi się wersja w sprayu w pudełku, ponieważ kulek nie lubię używać.
SYOSS COLOR Szampon do włosów (13,99 zł / 440 ml)
Szampony Syoss znam od lat i bardzo często do nich wracam. Świetnie się u mnie sprawdzają, a przy tym są niezwykle wydajne i niedrogie. Bardzo dobrze oczyszczają skórę głowy, nie plączą włosów. W tak niskiej cenie nie znam innej marki z szamponami, które tak dobrze się u mnie sprawdzają z każdym jednym rodzajem.
Ciekawa jestem jak się sprawdzi ten do włosów farbowanych. Takie właśnie mam, więc tym bardziej chętnie go sprawdzę i będę bacznie obserwować kolor.
SYOSS Thicker Hair Spray do włosów (19,99 zł / 150 ml)
Spray do włosów z włóknami, które mają sprawić, że włosy będą grubsze to strzał w 10. Mam bardzo rzadkie włosy, więc wszelkie tego typu kosmetyki są u mnie mile widziane. Jestem bardzo zaintrygowana tym sprayem i na pewno będę używać. Mam nadzieję, że się sprawdzi.
L'BIOTICA Plastry na nos z węglem drzewnym (12 zł)
Plasterków L'Biotica jeszcze nie testowałam, ale tego typu plasterki czy też maseczki na nos używam regularnie, minimum raz w tygodniu. Mam rozszerzone pory i muszę mocno pilnować, aby je oczyszczać, a tego typu plasterki są najlepsze (zaraz obok regularnych peelingów), ponieważ idealnie oczyszczają pory, a także je domykają. Z ogromną przyjemnością sprawdzę ich skuteczność.
MARION Detox Płyn micelarny do demakijażu (7,99 zł / 150 ml)
Płyn zaczęłam testować od razu, akurat brakowało mi tego typu płynu. Próbowałam w ostatnim czasie wiele nowości, ale zawiodły - podrażniały moje oczy i skórę. Ten płyn na szczęście po pierwszych testach zachwycił. Nie tylko idealnie zmywa makijaż, nawet wodoodporne kredki, ale przy tym jest delikatny dla oczu i skóry. Jestem zachwycona. Tym bardziej, że nie jest drogi. Na pewno zagości u mnie na dłużej w kosmetyczce.
BIODERMIC Dermocosmetics Krem na dzień + krem na noc z ekstraktem z oliwek (59 zł / 50 ml)
Ależ mi się podobają te małe, ekonomiczne saszetki z kremami. Leciutkie, z idealną ilością na kilkudniowy wyjazd. Na pewno zabiorę je na wycieczkę, ale to już po pandemii, która mam nadzieję wkrótce nas opuści.
Bardzo jestem ciekawa tych kremów, miałam już wiele z ekstraktem z oliwek, które moje cera pokochała i mam nadzieję, że tym razem będzie tak samo.
Jako prezent saszetka z
PERWOLL Renew&Repair Black
Ciekawa jestem jak Wam się podoba listopadowa edycja Beglossy? Ja jestem zachwycona! I już nie mogę się doczekać grudniowej.
Plastry na nos sprawdzają się super. Szkoda, że mało która drogeria internetowa ma w swoim asortymencie wszystkie produkty które wymieniłaś.
OdpowiedzUsuń