piątek, 15 maja 2020

PIXI - Hydrating Milky Serum - Nawilżające serum do twarzy

Od jakiegoś czasu mam okazję testować mleczną serię kosmetyków Pixi Cosmetics. Bardzo lubię już serie różaną oraz z kwasem glikolowym, które najlepiej się u mnie sprawdziły i wśród nich nie znalazłam ani jednego bubla.
Ale jak się sprawdza mleczna seria? Póki co opowiem tylko o mlecznym serum, które właśnie skończyłam testować.


Jak każde serum do twarzy od Pixi także te z mlecznej serii skryte jest w kartoniku. W nim znajduje się 30 ml serum zamknięte w szklanej, zielonej butelce oraz osobno pipetka.



Serum ma dość gęstą konsystencję, jak kosmetyczne mleczko. Jednak nie ma problemu z nabraniem go w pipetce. Dawkuje ono idealną dawkę do jednorazowej aplikacji.


Od razu po nałożeniu czuć niesamowite ukojenie skóry. Serum zanim się wchłonie bardzo przyjemnie chłodzi (tak jak po kosmetykach z mentolem, ale tutaj oczywiście go nie ma), tak jakbyśmy twarz spryskali wodą termalną czy tonikiem. Cudowne uczucie, które trwa około 2 minut.
Po tym czasie serum wchłania się w 100% nie pozostawiając żadnej tłustej ani lepkiej warstwy. Skóra pozostaje gładka, przyjemna w dotyku. Serum jest niezwykle lekkie i przy mojej mieszanej cerze sprawdza się przecudownie. Zarówno na dzień pod makijaż mineralny, jak i na noc.
Nawet na noc stosowałam je solo. Idealnie nawilża i odżywia skórę, przez ponad miesiąc codziennego stosowania nie miałam problemu z przesuszoną skórą. To maleństwo dogłębnie nawilża, lepiej niż niejeden treściwy krem odżywczy. Uspokoiło moje naczynka. Wyleczyło drobne niedoskonałości, które nie powróciły.
Cera dzięki jego leciutkiej konsystencji nie wzmaga wydzielania sebum. A nawet pod tym względem zauważyłam poprawę.
Bardzo miłe zaskoczenie.



Skład ma niezwykle przyjemny, znajdziemy między innymi aloes, olej jojoba, olejek różany, witamina C i E, filtrat z korzenia rzodkiewki (który oprócz nawilżania jest także naturalnym konserwantem) i wiele innych składników, które tworzą tą niezwykle skutecznie nawilżającą, odżywczą i kojącą skórę mieszankę.

Serum pachnie obłędnie, to olejek różany zapewnił tu przepiękny zapach kwiatowy, który umila każdą aplikację. Cudowny zapach, który sprawia, że sięganie po to serum to czysta przyjemność. 

Skład INCI:


Nie uczuliło mojej wrażliwej cery, nie zapchało, ani w żaden sposób nie wpłynęło na nie negatywnie.
Bardzo je polubiłam i zdecydowanie jest to kosmetyk, do którego chętnie będę wracała.
Mam nadzieję, że wkrótce pojawi się w polskiej Sephorze.

5 komentarzy:

  1. Sama z chęcią bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, nie przypuszczałabym nawet, że jest aż tak dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale zachęcasz! Na razie mam tylko mgiełkę i uwielbiam pryskać nią twarz przed nałożeniem podkładu, o istnieniu tego serum nawet nie wiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo dobrego słyszałam o tym kosmetyku jak i całej marce :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...