beGLOSSY - NEW Beginning (styczeń 2019)

Witajcie w mroźny, ale słoneczny dzień. Kurier właśnie zawitał ze styczniową edycją beGLOSSY ' New Beginning'. Tym razem w pudełku znalazły się same pielęgnacyjne kosmetyki, z pomocą których zadbamy o włosy, ciało i twarz.

A co w środku?

BIELENDA Normalizujący krem do twarzy SupremeLAB (47 zł / 50 ml)
Krem z Bielendy najbardziej mnie zaciekawił z tej edycji pudełka. Jako jeden z nielicznych jest tutaj dla mnie totalną nowością. Myślałam, że uda się przetestować go w następnym sezonie, ponieważ teraz mam już inne kremy z kwasami zaczęte, ale niestety ważność tylko do sierpnia tego roku, więc komuś sprezentuję.

NIVEA 1-minutowa maska intensywnie nawilżająca URBAN DETOX (17,99 zł / 75 ml)
O ile lubię kosmetyki Nivea do pielęgnacji włosów i ciała, tak niestety te do twarzy bardzo podrażniają moją cerę i uczulają. Nie użyję tej maseczki na pewno.

PANTENE Odżywka Hair Superfood 3 Minute Miracle (14,99 zł / 200 ml)
Odżywkę Pantene znam i używam od kilku tygodni. Dobrze się sprawdza na moich włosach. Ładnie je wygładza, niweluje puszenie, nadaje blasku, ale czy wzmacnia jak zapewnia producent to jeszcze nie wiem. Czas pokaże.

NATURE BOX Żel pod prysznic Awokado (16,99 zł / 385 ml)
Miałam okazję już testować szampon tej marki z serii z awokado, czas na żel. Bardzo podoba mi się jego świeży, delikatny zapach.

TOŁPA dermo face physio tonik-serum 2w1 (9,99 zł / 75 ml) i płyn micelarny w chusteczce do oczyszczania (2,99 zł / 1 szt.)
Oba maleństwa z Tołpy także znam, o ile chusteczki nie sprawdzają się wcale przy demakijażu, tak tonik-serum 2w1 bardzo lubię. Odświeża, tonizuje skórę i przywra jej hydrolipidową równowagę. Bardzo fajny kosmetyk, chetnie do niego wrócę.

Tym razem większą część kosmetyków z pudełka doskonale znam.
Ogólnie zawartość mi się podoba, choć odrobinkę żałuję, że trafiły się kosmetyki, które już znam ;)

Ciekawa jestem czy podoba Wam się pierwsze pudełko beGLOSSY w tym roku?