Podkład zamknięty jest w opakowaniu, w jakim najczęściej mamy pudry prasowane. W środku mamy lusterko, gąbeczkę... A pod nią kolejne denko.
Niech nikogo nie zrazi odcień podkładu, patrząc na gąbeczkę wydaje się, że podkład jest bardzo ciemny. Mam odcień nr 1 'Porcelain', który jest jaśniutki - na chwilę obecną dla mnie idealny! Nigdy dotąd nie używałam odcieni 'Porcelain', ponieważ zwykle są to neutralne odcienie, ziemiste i wyglądałam w nich 'trupio'.
Odcień jest jasny i z delikatnymi żółtymi tonami. Bardzo ładny i pasujący do większości polskich buziek :)
Podkład ma naprawdę lekką i aksamitną konsystencję. Co widać chyba poniżej - palec delikatnie tylko zamoczyłam w podkładzie. Delikatny niczym mus. Zaskakująco dobrze kryje, czego się nie spodziewałam. Producenci pisząc zwykle o lekkim podkładzie mają na myśli podkłady, które ledwo
wyrównają koloryt cery. Cushion Foundation radzi sobie idealnie z zakryciem wszelkich niedoskonałości, mniejsze przebarwienia, zaczerwienienia, naczynka kryje już przy jednej cieniutkiej warstwie. Zawsze nakładam jedną warstwę i w zupełności mi wystarcza.
Jeszcze żaden płynny/kremowy podkład nie był AŻ TAK lekki i niewyczuwalny na twarzy. Zwykle nawet te lekkie podkłady pod koniec dnia już mi 'ciążyły' (szczególnie w strefie T). jednak ten jest naprawdę wyjątkowy.
Nadaje on delikatne matowo-aksamitne wykończenie, nie jest to płaski mat. Nie jest to też typowo matujący podkład, ponieważ bez pudru mat na mojej mieszanej cerze utrzymuje się góra 3 godziny.
Trwałość jednak jest bardzo dobra, aż do demakijażu pozostaje niemalże w niezmienionej formie na twarzy. Jedynie mam problem z szybkim błyszczeniem się cery, jednak nie ściera się podkład podczas użycia bibułek matujących itp.
Minusem jest podkreślenie suchych skórek i odrobinkę niestety podkreśla pory. Mam jednak bardzo kapryśną cerę w ostatnich dniach, dlatego nie skreślam go przez te wady.
Ba! Bardzo go polubiłam mimo tych wad i z przyjemnością używam każdego dnia.
Uwielbiam go nie tylko za dobre krycie, lekkość, ale przede wszystkim za łatwość aplikacji. Idealny jest do szybkich makijaży. Sprawdza się jak dotąd świetnie.
Obawiałam się, że będzie bardzo niewydajny. Jego pojemność to 13 gram, jednak używam go już ponad 4 tygodnie (malując się przynajmniej 4 razy w tygodniu) i nadal aplikacja nie sprawia problemu, choć odczuwam już, że tego podkładu jest mniej w opakowaniu. Podejrzewam, że wystarczy jeszcze na 1-2 tygodnie minimum.
Dostępne są tylko 3 odcienie tego podkładu, jednak nareszcie są to 'normalne' kolory dla Polek. Ogromny plus dla Kobo Professional, że w końcu pomyśleli o bladolicych.
Regularna cena to 44,99 zł. Dostępny w Drogeriach Natura stacjonarnie oraz online.
Używałyście już tego podkładu? Ciekawa jestem jak się u Was sprawdził?
Wlasnie robie napad na Kobo online hahahaha :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam matowo-aksamitne wykończenie :) Nie wiedziałam, że marka ma taki podkład w swojej ofercie.
OdpowiedzUsuńJa z Kobo nie miałam jeszcze niczego oprócz mixera do podkładów :) Muszę to chyba zmienic, bo dużo osob chwali podkłady z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńo kurde fajny jest
OdpowiedzUsuńNa jakiejś fajnej promce bym się skusiła z ciekawości ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam podkładu w takiej formie, ale z ciekawości mogłabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię, a raczej lubiłam bo już wylądował w koszu (denko). Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś :-) Osobiście najbardziej lubiłam nakładać go gąbeczką Blend It :-)
OdpowiedzUsuńKusisz bardzo bardzo bardzo :)
OdpowiedzUsuńJest super
OdpowiedzUsuń