Kilian - Love, Don't Be Shy - edp - irys w cukrze

Kilian

Love by Kilian

Don't Be Shy 

edp 

opis:

Zwodniczo niewinna, smakowicie pachnąca mała przyjemność, jest perfumiarską turecką rozkoszą. Na początku wrażliwa i delikatna 'miłość' rozwija się, aby ujawnić intensywność znamienną dla najbardziej doświadczonej uwodzicielki. Stworzony z antycznej receptury, odkrytej w wystawnym cuisine, zapach ten jest czystym zmysłowym słodyczem. Nuty głowy wspaniałej neroli przywołują nieśmiały pierwszy pocałunek świeżej wilgotnej wargi. W sercu zapachu jaśmin sambac obdarza skórę pieszczotą, przepojoną ciepłymi nutami róży i irysa, po których następuje ekstaza wanilii i piżmowego uścisku. (wizaz.pl)

Nuty zapachowe:
nuta głowy: neroli , bergamotka , różowy pieprz i kolendra
nuta serca: wiciokrzew , kwiat pomarańczy , jaśmin , irys , róża
nuta bazy: wanilia , karmel , cukier , cywet , czystek (labdanum) , piżmo     

dla wścibskich :):
cywet - ekstrakt z wysuszonych gruczołów okołoodbytniczych, wydzielających feromony, pochodzących od kilku ssaków z podrodziny wiwerowatych, nazywanych cywetami. (wikipedia.pl)
 
Po raz pierwszy miałam z nim styczność zimą tego roku.
Przy pierwszym teście pokochałam, przy drugim podejściu moja miłość do niego zelżała razem ze śniegiem... tylko po to aby latem wrócić ze zmożoną siłą (niestety...).

weheartit.com

W otwarciu wyczuwam w nim dużą dawkę karmelizowanego cukru, irysa i różowego pieprzu- istne cudo! Uwielbiam te trzy nuty! Zapach irysa kojarzy mi się z młodzieńczymi latami, kiedy to dziadek miał je w ogródku i na działce, uwielbiałam je i uwielbiam do dziś), palony cukier... kojarzy mi się z lizakami, które dawniej przyrządzał mi dziadek...a także z watą cukrową... (czy ktoś jej nie lubi?) którą sprzedawał jakiś dziadek w fartuchu.... ten zapach palonego cukru w upalny dzień... ahhhhhh :)

cupcakeproject.com

Jednak ta słodka, świdrująca nuta jest strasznie męcząca, a jak na złość dosyć długo na mojej skórze trwa. Zapach ten przypomina mi troszkę antybiotyk, który mi zawsze przepisywali przy anginie... którego nie cierpię... (ale jego czuć tylko w początkowej fazie..).
Po jakimś czasie na szczęście zapach łagodnieje,staje się bardziej 'puchaty', niczym obłoczek - waniliowy, kremowy... niezwykle apetyczny... wciąż bardzo słodki, ale bez tej świdrującej nuty.
Kwiat pomarańczy i róża przez cały czas czają się gdzieś w tle, jaśminu nie wyczuwam wcale.
Tutaj irys, karmelizowany cukier i wanilia grają pierwsze skrzypce.

Trwałość: bardzo dobra (na mnie ok 10 godzin a nawet dłużej...).
Cena: 825zł / 50ml

Zapach niezwykle ciekawy, warty poznania, ale jak dla mnie nie warty tej ceny...

Zdecydowanie tylko i wyłącznie dla fanek / fanów bardzo słodkich zapachów.
Nawet mnie (ogromną fankę słodyczy!) przysporzył o ból głowy (ale mimo to uwielbiam ten zapach! warto przeczekać te początkowe nuty...).

Przypomina mi troszkę 'Fancy' od Jessicy Simpson - tutaj też pojawia się cukier, puchata wanilia z kwiatowym tłem. A i cena przyjaźniejsza ;)