poniedziałek, 9 marca 2020

KOBO PROFESSIONAL - Podkład Pro Formula, Błyszczyki Nude Lipgloss (wszystkie kolory), Pigment Vibrant Fuchsia 122

Kolejne nowości marki Kobo Professional, która nie zwalnia tempa. Tym razem nowe kryjące podkłady Pro Formula, błyszczyki w nudziakowych kolorach Nude Lipgloss oraz przepiękny pigment Vibrant Fuchsia nr 122.



Podkład Pro Formula już zdobył ogromną rzeszę wiernych fanek. To długotrwały podkład, który zapewnia wysoki stopień krycia i pigmentację. Porównywany często do Double Wear z Estee Lauder. Ja przyznaję, że nie jestem fanką Double Wear, jednak podkład Pro Formula bardzo polubiłam (zresztą podobnie jak poprzednie podkłady Kobo Professional, jak np. z olejem arganowym). Używam na chwilę obecną najjaśniejszego odcienia 01.
Dobierając odcień podkładu należy mieć na względzie, że jak większość podkładów z matowym wykończeniem delikatnie się utlenia i ciemnieje. Niewiele, ale jednak.


Podkład ma kremową konsystencję, dobrze się aplikuje i jest bardzo wydajny. Dobrze kryje, oczywiście krycie można stopniować od średniego przy cienkiej warstwie aż po naprawdę porządne krycie. Co ważne podkład ten nie tworzy efektu maski. Mi w zupełności wystarcza cienka warstwa, która ładnie kryje wszelkie zaczerwienienia, naczynka, sińce pod oczami i wszelkie przebarwienia.
Cera po jego użyciu jest matowa, jednak nie jest to płaski mat. Nie podkreśla suchych skórek, chyba, że cera jest delikatnie przesuszona (po kwasie glikolowym podkład ten u mnie bardzo podkreślał skórki oraz pory). Jednak na co dzień naprawdę bardzo dobrze się sprawdza i ładnie prezentuje. 
Trwałość na najwyższym poziomie. Mimo mojej mieszanej cery podkład przez kilkanaście godzin ładnie prezentował się na twarzy. Nie ścierał, nie warzył, a mat pozostawał przez ok 5-6 godzin, choć przed dalszy czas nadal nie wymagał poprawek czy bibułek, ponieważ efekt był naturalny, daleki od 'dyskotekowej kuli'.

Podkład nie zapychał mojej cery, ani nie uczulił.
Dobrze się sprawdza na co dzień i chętnie po niego sięgam. To jedna z najbardziej udanych nowości marki Kobo Professional.


Dla fanek nudziakowych błyszczyków do ust jest do wyboru 6 odcieni, z czego aż 4 są mocno kryjące.
801 to bezbarwny błyszczyk, który nadaje piękny 'mokry' efekt, 802 jest półtransparentnym nudziakiem z mnóstwem drobinek, 803 to kremowy 'cielaczek' i najpopularniejszy odcień, który zauważyłam, że wyprzedaje się w mgnieniu oka. Nie ma on w sobie żadnych drobinek, podobnie jak pozostałe nudziaki nr 804, 805 i 806. 804 i 806 to odcienie średnich brązów w ciepłej tonacji, zaś 805 z nutką różu to mój ulubiony odcień i zdecydowany faworyt z całej kolekcji.


Błyszczyki mają gęstą, kremową konsystencję. Prześlicznie pachną waniliowym budyniem. Nie lepią się i są niezwykle przyjemne w noszeniu na co dzień.
Trwałość mają typowo błyszczykową, wiadomo, że nie wielogodzinną, ale poprawki nie stanowią problemu jak w przypadku matowych pomadek zastygających. 
Bardzo dobrze nawilżają usta, pod tym względem nawet lepiej niż niejeden odżywczy balsam. Polubiłam je i moja licealna miłość do błyszczyków odżyła ponownie. 
Gama kolorystyczna jest tak dobrana, że każdy znajdzie w niej idealny odcień nude dla siebie. Ja szczególnie polecam 803 i 805 :)


Na koniec mała perełka - pigment do makijażu oczu Vibrant Fuchsia nr 122.
Jeden jedyny, który pojawił się w ostatnim czasie, ale jaki piękny. Fuksja mieniąca się niebieskimi drobinkami. Cudowny odcień, który od razu skradł moje srocze serce. Na zdjęciu poniżej w słoiczku wyszedł bardziej 'buraczkowo', niestety mój aparat nie ogarnął jego żywego, fuksjowego odcienia, jednak już na swatchu ukazał cały jego urok :)


Pigment ma przepiękny, intensywny odcień fuksji z mnóstwem drobinek. Ładnie prezentuje się już na samej bazie pod cienie czy też korektorze użytym w tej roli, ale już cały urok ukazuje z kremową bazą pod pigmenty i brokat Kobo Professional (wkrótce pojawi się jej recenzja na blogu).
Pigmentacja jest bardzo dobra, a aplikacja bezproblemowa. Trwałość jak zawsze niezawodna, jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby któryś z pigmentów czy cieni marki Kobo zrolował się czy też stracił na intensywności w ciągu dnia.


W całej okazałości pokażę go wkrótce w makijażu na Instagramie, gdzie zapraszam do obserwacji już teraz - login Alieneczka.

I tak się dobrze zbiegło w czasie, że wszystkie kosmetyki wyżej ukazane są obecnie w promocji.
Ciekawa jestem czy na coś się skusicie? A może już macie którąś z nowości?

1 komentarz:

  1. Marke Kobo poznalam od strony cieni i teraz ciekawia mnie podklady :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...