"Satynowy, kremowo-waniliowy cień do powiek, który może stanowić idealną bazę pod inny cień. Świetnie sprawdza się w makijażu dziennym oraz jako korektor pod oczy."
Lubię kosmetyki, które mają wszechstronne zastosowanie. W pielęgnacji jednak nie zawsze się to sprawdza. Za to z kosmetykami mineralnymi mam miłe doświadczenia. Nie raz już używałam jasnych, waniliowych cieni w roli korektorów, czy też różów w roli cieni do powiek. Tak naprawdę ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia.
Cień Lily Lolo zamknięty jest w zgrabnym, plastikowym słoiczku z zasuwanym sitkiem. W środku mieści się delikatny, waniliowy cień. Konsystencję ma bardzo miałką, delikatną jak jedwab. Zmielony jest bardzo drobno.
Aplikacja nie sprawia żadnych problemów. Cień się nie osypuje (najlepiej go aplikować syntetycznym pędzelkiem). Napigmentowany jest bardzo dobrze, dlatego też jego mikroskopijna ilość wystarcza do wykonania makijażu.
Trwałość nawet bez bazy jest świetna, od rana aż do wieczora cień nie traci na intensywności koloru ani nie zbiera się w załamaniach powiek.
Odcień jest tak wyważony, że cień nawet solo 'robi robotę'. Rozświetla spojrzenie (mimo, że ma matowe wykończenie), dzięki żółtym pigmentom pięknie podkreśla niebieską i zieloną tęczówkę. Nadaje piękny, promienny, pełen świeżości wygląd.
W roli korektora pod oczy także świetnie się sprawdza. Ładnie kryje cienie pod oczami. Nie podkreśla suchych skórek ani załamań skóry, zmarszczek ani innych niedoskonałości.
Używam go też na skrzydełkach nosa, gdzie mam drobne naczynka i je także ładnie zakrywa.
Trwałość w roli korektora także bardzo dobra. Aż do demakijażu niedoskonałości są idealnie zakamuflowane.
Skład jak zawsze w przypadku Lily Lolo jest krótki, zwięzły, w 100% mineralny - z moją ulubioną miką na czele, która przepięknie odbija światło. Minimalizm składników, które mają tylko i wyłącznie dobroczynny wpływ na cerę.
Choćbym chciała to nie mam się do czego przyczepić.
Pojemność: 2 g
Cena: 36,90 zł
Dostępność: Costasy.pl
Używacie kosmetyków w innej roli niż ich główne 'zalecane' przeznaczenie?
Miałyście do czynienia z cieniem 'Cream Soda' z Lily Lolo?
Bardzo ładny kolorek :D
OdpowiedzUsuńlubię ten cień - idealny pry codziennym makijażu, bo i mmożna nim rozetrzeć i zmatowić powikę...taki uniwersalek :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś próbkę tego cieniu, świetny do blend-owania ;)
OdpowiedzUsuńŁadny pod spód ;)
OdpowiedzUsuńnie używam cieni ale doskonale znam podkład Lili Lolo i używam go codziennie
OdpowiedzUsuńBardzo ładny,uniwersalny kolor!
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo zadowolona z kosmetyków Lily lolo, cały czas na tapecie jest podkład Popcorn lub Warm peach. Lepszego dopasowania do mojej skóry, jeszcze nigdzie indziej nie znalazłam. Miałam jeszcze zielony korektor, ale on akurat tyłka nie urywał.
OdpowiedzUsuń