Podkład Pro Formula już zdobył ogromną rzeszę wiernych fanek. To długotrwały podkład, który zapewnia wysoki stopień krycia i pigmentację. Porównywany często do Double Wear z Estee Lauder. Ja przyznaję, że nie jestem fanką Double Wear, jednak podkład Pro Formula bardzo polubiłam (zresztą podobnie jak poprzednie podkłady Kobo Professional, jak np. z olejem arganowym). Używam na chwilę obecną najjaśniejszego odcienia 01.
Dobierając odcień podkładu należy mieć na względzie, że jak większość podkładów z matowym wykończeniem delikatnie się utlenia i ciemnieje. Niewiele, ale jednak.
Podkład ma kremową konsystencję, dobrze się aplikuje i jest bardzo wydajny. Dobrze kryje, oczywiście krycie można stopniować od średniego przy cienkiej warstwie aż po naprawdę porządne krycie. Co ważne podkład ten nie tworzy efektu maski. Mi w zupełności wystarcza cienka warstwa, która ładnie kryje wszelkie zaczerwienienia, naczynka, sińce pod oczami i wszelkie przebarwienia.
Cera po jego użyciu jest matowa, jednak nie jest to płaski mat. Nie podkreśla suchych skórek, chyba, że cera jest delikatnie przesuszona (po kwasie glikolowym podkład ten u mnie bardzo podkreślał skórki oraz pory). Jednak na co dzień naprawdę bardzo dobrze się sprawdza i ładnie prezentuje.
Trwałość na najwyższym poziomie. Mimo mojej mieszanej cery podkład przez kilkanaście godzin ładnie prezentował się na twarzy. Nie ścierał, nie warzył, a mat pozostawał przez ok 5-6 godzin, choć przed dalszy czas nadal nie wymagał poprawek czy bibułek, ponieważ efekt był naturalny, daleki od 'dyskotekowej kuli'.
Dobrze się sprawdza na co dzień i chętnie po niego sięgam. To jedna z najbardziej udanych nowości marki Kobo Professional.
Dla fanek nudziakowych błyszczyków do ust jest do wyboru 6 odcieni, z czego aż 4 są mocno kryjące.
801 to bezbarwny błyszczyk, który nadaje piękny 'mokry' efekt, 802 jest półtransparentnym nudziakiem z mnóstwem drobinek, 803 to kremowy 'cielaczek' i najpopularniejszy odcień, który zauważyłam, że wyprzedaje się w mgnieniu oka. Nie ma on w sobie żadnych drobinek, podobnie jak pozostałe nudziaki nr 804, 805 i 806. 804 i 806 to odcienie średnich brązów w ciepłej tonacji, zaś 805 z nutką różu to mój ulubiony odcień i zdecydowany faworyt z całej kolekcji.
Błyszczyki mają gęstą, kremową konsystencję. Prześlicznie pachną waniliowym budyniem. Nie lepią się i są niezwykle przyjemne w noszeniu na co dzień.
Trwałość mają typowo błyszczykową, wiadomo, że nie wielogodzinną, ale poprawki nie stanowią problemu jak w przypadku matowych pomadek zastygających.
Bardzo dobrze nawilżają usta, pod tym względem nawet lepiej niż niejeden odżywczy balsam. Polubiłam je i moja licealna miłość do błyszczyków odżyła ponownie.
Gama kolorystyczna jest tak dobrana, że każdy znajdzie w niej idealny odcień nude dla siebie. Ja szczególnie polecam 803 i 805 :)
Na koniec mała perełka - pigment do makijażu oczu Vibrant Fuchsia nr 122.
Jeden jedyny, który pojawił się w ostatnim czasie, ale jaki piękny. Fuksja mieniąca się niebieskimi drobinkami. Cudowny odcień, który od razu skradł moje srocze serce. Na zdjęciu poniżej w słoiczku wyszedł bardziej 'buraczkowo', niestety mój aparat nie ogarnął jego żywego, fuksjowego odcienia, jednak już na swatchu ukazał cały jego urok :)
Pigment ma przepiękny, intensywny odcień fuksji z mnóstwem drobinek. Ładnie prezentuje się już na samej bazie pod cienie czy też korektorze użytym w tej roli, ale już cały urok ukazuje z kremową bazą pod pigmenty i brokat Kobo Professional (wkrótce pojawi się jej recenzja na blogu).
Pigmentacja jest bardzo dobra, a aplikacja bezproblemowa. Trwałość jak zawsze niezawodna, jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby któryś z pigmentów czy cieni marki Kobo zrolował się czy też stracił na intensywności w ciągu dnia.
W całej okazałości pokażę go wkrótce w makijażu na Instagramie, gdzie zapraszam do obserwacji już teraz - login Alieneczka.
I tak się dobrze zbiegło w czasie, że wszystkie kosmetyki wyżej ukazane są obecnie w promocji.
Ciekawa jestem czy na coś się skusicie? A może już macie którąś z nowości?
Marke Kobo poznalam od strony cieni i teraz ciekawia mnie podklady :D
OdpowiedzUsuń