poniedziałek, 22 stycznia 2018

VIS PLANTIS - Basil Element - Maska wzmacniająca przeciw wypadaniu włosów

Nareszcie dzisiaj recenzja kosmetyku do włosów, który bardzo pomógł mi w walce z wypadającymi nadmiernie włosami. Walkę wygrałam rok temu, jednak dopiero teraz zebrałam się, aby napisać recenzję wzmacniającej maski do włosów Vis Plantis Basil Element.



Początki z tą maską nie były łatwe, nie polubiłam jej od razu. A wszystko przez to, że bardzo obciąża włosy. Jednak pomimo tego używałam jej regularnie, aby 'zawalczyć' o bujną czuprynę i zahamować nadmiernie wypadające włosy.
Z czasem miałam dość, ponieważ w ten sam dzień włosy wyglądały nieświeżo. Były przyklapnięte i tłuste...  W końcu postanowiłam używać jej inaczej niż zaleca producent. A mianowicie, najpierw przed myciem włosów stosowałam peeling, następnie na ok 20 minut nakładałam maskę i dopiero po niej myłam włosy.  Tym sposobem maska nie obciążała moich włosów, a peeling zastosowany przed maską dodatkowo wzmacniał jej działanie.

Maska naprawdę pomogła i wzmocniła moje włosy, do dzisiejszego dnia (a minął już prawie rok!) nie wypadają garściami jak dawniej. Stosuję ją regularnie, zapobiegawczo w ostatnim czasie, maksymalnie raz na 10 dni. Oczywiście stosowana solo nie zdziała wiele, trzeba połączyć ją z suplementacją i zdrową dietą bogatą w minerały i mikroelementy.

Podchodziłam do niej bardzo sceptycznie, jednak bardzo mile mnie zaskoczyła swoim skutecznym działaniem.

Pachnie niezwykle przyjemnie, świeżo, delikatnie kwiatowo. Już sam zapach zachęcał do jej używania :)
Wydajność nie jest zbyt duża niestety, jednak najważniejsze, że maska jest skuteczna.
Najlepiej wg mnie używać ją na sam skalp, masując chwilę skórę głowy, zaś na resztę długości włosów użyć swoją ulubioną maskę bądź odżywkę.


W minionym 2017 roku niewiele poznałam tak skutecznych kosmetyków do włosów. Maska Vis Plantis zdecydowanie jest hitem, do którego będę wracała mam nadzieję latami. Oby jej tylko szybko nie wycofali.

Wkrótce napiszę Wam także o szamponie z tej serii, jednak jego używam dopiero od miesiąca i na opinię trzeba będzie jeszcze zaczekać.

Skład INCI: AQUA, CETEARYL ALCOHOL, QUATERNIUM-80, PHENYL TRIMETHICONE, CETRIMONIUM CHLORIDE, GLYCERIN, HELIANTHUS ANNUUS SEED OIL, AMODIMETHICONE, CETYL ALCOHOL, BEHENTRIMONIUM METHOSULFATE, COCOS NUCIFERA OIL, LINUM USITATISSIMUM SEED OIL, PROPYLENE GLYCOL, TRIDECETH-12, OCIMUM BASILICUM HAIRY ROOT CULTURE EXTRACT, C10-40 ISOALKYLAMIDOPROPYLETHYLDIMONIUM ETHOSULFATE, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL, PARFUM, SODIUM BENZOATE, POTASSIUM SORBATE, LACTIC ACID, LINALOOL
Maska ma pojemność 200 ml i kosztuje 29,99 zł.

Miałyście do czynienia z tą maską? Jak się u Was sprawdziła?

3 komentarze:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...