czwartek, 13 stycznia 2022

PIXIE COSMETICS Puder modelująco - rozświetlający Immediate Beauty Loose Powder

W zeszłym roku pojawiło się mnóstwo nowości marki Pixie Cosmetics i Feerie Celeste. Część już mieliście okazję poznać we wcześniejszych recenzjach, dzisiaj przedstawię kolejną - puder modelująco - rozświetlający Immediate Beauty Loose Powder. Stałe klientki marki doskonale go znają, jednak tym razem powrócił on w aż 4 wersjach kolorystycznych i z delikatnie różnym składem. Ulepszony, naprawdę jeszcze lepszy, więc zachęcam do dalszej lektury.


Pudry zamknięte są w plastikowych słoiczkach z zasuwanym sitkiem. Klasyczne opakowania, jakie mamy w podkładach czy pudrach Pixie Cosmetics. Bardzo je lubię, ponieważ są nie tylko praktyczne w użytkowaniu, ale też bardzo trwałe.  Z łatwością można je otworzyć po skończeniu produktu i uzupełnić (w sprzedaży są także opakowania refillowe - w woreczkach strunowych). Nie dość, że ekonomicznie, ponieważ refill jest tańszy to jeszcze ekologicznie ponieważ słoiczki te są niemalże niezniszczalne.



Poprzednio były tylko dwa odcienie pudrów, teraz mamy aż 4. Czy nowa wersja jest lepsza?
Tym razem pudry Immediate Beauty zostały wzbogacone o różne minerały.

„Lunar Beauty” został wzbogacony w zmikronizowany kamień księżycowy. Moonstone Powder poprawia nawilżenie i kondycję skóry poprzez wspieranie jej w walce z zanieczyszczeniami. Delikatnie rozświetla i ożywia zmęczoną, poszarzałą cerę. Ma on bardzo jasny odcień, chłodny imitujący blask księżyca. Zdecydowanie mój ulubieniec. Jestem jego ogromną fanką. Używam go najczęściej punktowo: na szczyt kości policzkowych, łuk kupidyna i czubek nosa. Cudownie odbija światło, spłyca optycznie zmarszczki.

„Sun Kissed Beauty” został dodatkowo wzbogacony w zmikronizowany bronzyt. Bronzite Powder poprawia mikrokrążenie krwi, chroni skórę przed uszkodzeniami oraz przyśpiesza jej regenerację. Ma on bardzo subtelny odcień chłodnego brązu. Idealnie nadaje się jako bronzer i tak go właśnie używam. Można nim delikatnie wykonturować twarz. Świetnie się u mnie sprawdził latem na opalonej cerze, ale także zimą. Idealny odcień dla jasnych i średnich karnacji

„Amber Beauty” został dodatkowo wzbogacony w zmikronizowany bursztyn i jako jedyny zawiera perłę o bardzo drobnych, złocistych, aczkolwiek niewidocznych w naturalnym świetle drobinkach. Amber Powder delikatnie złuszcza skórę, poprawiając jej wygląd; niszczy wolne rodniki, opóźniając tym samym proces starzenia; przyśpiesza regenerację naskórka. Lekko matuje cerę tłustą i mieszaną, regulując pracę gruczołów łojowych. Ma on odcień jasnego beżu o ciepłej tonacji (najcieplejszy z całej gamy odcieni), który wg producenta imituje blask świec. Ten odcień używam jak każdego jednego pudru, na całą twarz. Delikatnie matuje (bez efektu płaskiego matu). Cera po jego użyciu jest niezwykle promienna, gładka. Bardzo ładnie wygładza on optycznie zmarszczki. Często dodatkową warstwę nakładam pod oczy. Momentalnie znikają wszelkie oznaki zmęczenia. Nie sposób nie pokochać tego pudru. Jeśli tylko zastanawiacie się, który odcień wybrać dla siebie to ten jest na tyle uniwersalny, że sprawdzi się przy każdym typie i kolorycie cery.

„Rose Quartz Beauty” odcień ten został dodatkowo wzbogacony w zmikronizowany różowy kwarc. Quartz Powder pomaga w utrzymaniu optymalnego nawilżenia skóry, dzięki czemu staje się ona wyraźnie delikatniejsza. Ma działanie przeciwzmarszczkowe. Puder ten ma delikatnie brzoskwiniowy odcień beżu, który wspaniale odświeża cerę.

Filmik ze swatchami znajduje się na Instagramie: Alieneczka.


Swatche w słońcu:


Pudry te nie są typowymi rozświetlaczami, nie dadzą efektu tafli lodu, aczkolwiek pięknie rozświetlają cerę. W taki naturalny, nieprzerysowany sposób. Nie podkreślają one niedoskonałości cery, ani powiększonych porów, ani zmarszczek. Pokochają je nie tylko młode dziewczyny, ale i 40+. 

Mają one wszechstronne zastosowanie, cudownie sprawdzają się także do makijażu oczu. Bardzo podoba mi się połączenie na powiekach kolorów: Lunar z Sun Kissed. 

Każdy z tych pudrów ma niezwykle lekką formułę, mimo bardzo bogatego składu.
Nie obciążają cery, nie zapychają, a nawet ją pielęgnują.
Znajdziemy w składzie nie tylko minerały, ale także oleje z 7 kwiatów: jaśminu, piwonii, wiśni japońskiej, gorzkiej pomarańczy, lawendy, dzikiego bzu czarnego oraz róży damasceńskiej.

Ogromnie cieszy mnie, że pudry te powróciły do sprzedaży i to z nowymi odcieniami. Świetnie się u mnie sprawdzają. Mam wrażenie, że z każdym użyciem odkrywam je na nowo. Pięknie modelują twarz i sprawiają, że cera wygląda młodo i promiennie.

Gdzie je można zakupić? Tradycyjnie można zamówić m.in. na stronie producenta PixieCosmetics.com, od niedawna także w drogeriach Douglas, Naturze i Kontigo. 

1 komentarz:

  1. Mam Amber Beauty i tak samo go bardzo polubiłam. Muszę jeszcze dokupić Sun Kissed :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...