PIANKA DO MYCIA TWARZY
Oczywiście pierwsze co mnie zaciekawiło to zapach serii i zapewne nie byłam tutaj jedyna. Pianka do twarzy pachnie prześlicznie i nie ma niczego wspólnego (przynajmniej pod tym względem) z zapachem jaja. Pachnie słodko, cukierkowo, jak landrynki owocowe. Bardzo ładny, przyjemny zapach.
Sama pianka zaś jest niezwykle delikatna, kremowa. Jedna pompka w zupełności wystarcza, aby oczyścić skórę twarzy. A oczyszcza bardzo dobrze, radzi sobie nie tylko z nadmiarem sebum, ale także idealnie domywa resztki makijażu.
Białko jajka ma właściwości ściągające i troszkę obawiałam się tego efektu, jednak na szczęście nic takiego nie ma miejsca po jej użyciu. Skóra jest czysta, gładka, przyjemna w dotyku, miękka i bez jakiegokolwiek uczucia ściągnięcia. Pianka nie wysusza skóry, a nawet delikatnie ją nawilża. Świetnie się sprawdzi przy każdym typie cery, nawet tej bardzo wrażliwej. Nie podrażnia skóry, a łagodzi i koi.
Cudowny kosmetyk, już używam kolejne opakowanie. Na plus również bardzo duża wydajność, mi wystarcza opakowanie na ok 2 miesiące (używam jej 2 x dziennie).
Opakowanie o pojemności 100 ml kosztuje 12,99 zł w cenie regularnej.
PEELING DO TWARZY
Peeling ma zupełnie inny zapach niż pianka z tej serii. Ale równie cudowny, o ile nie jeszcze bardziej apetyczny, ponieważ jego zapach pachnie jak waniliowe ciasteczka lub babeczki. Cudo! Wielbię słodkie zapachy, a ten jest pełen słodyczy, jednak absolutnie nie jest to mdły czy męczący zapach.
Konsystencję ma gęstą, bardzo kremową. Drobinek ma cały ogrom i jest to naprawdę mocny zdzierak. Ja bardzo lubię tak mocne peelingi, mimo wrażliwej cery. Lżejsze peelingi nie zapewniają mi takiej gładkości i mocnego, odczuwalnego oczyszczenia cery. Peeling Isana w 100% spełnia wszelkie moje oczekiwania w tej kwestii. Oczyszcza, wygładza skórę, poprawia ukrwienie i idealnie przygotowuje cerę do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Delikatnie rozjaśnia cerę.
Nie wysusza cery.
Wydajny niesamowicie!
Tubka o pojemności 100 ml kosztuje 9,99 zł.
Skusiliście się na kosmetyki z tej serii? Jak się u Was sprawdziły?
Podobno z tej serii najlepsza jest pianka i to właśnie po nią mam chęć sięgnąć.
OdpowiedzUsuńKurczę, przeczytałam u kogoś, że pianka jest do kitu i jej nie kupiłam. Teraz żałuję!
OdpowiedzUsuńNie używałam tych produktów, ale może kiedyś się skuszę, bo zaciekawiły mnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tej pianki :)
OdpowiedzUsuń