niedziela, 10 lutego 2019

MAKE ME BIO - Beautiful Face krem do skóry skłonnej do wyprysków i Clean Powder delikatny puder myjący

Hej, hej! Przepraszam za przerwę, czasami potrzeba chwili odetchnienia. Wracam jednak z krótkimi recenzjami kosmetyków Make Me Bio. To moja pierwsza styczność z tą marką i już wiem, że nie ostatnia.



BEAUTIFUL FACE Krem do skóry skłonnej do wyprysków
"Do walki z niedoskonałościami skóry potrzeba mocnej broni, a siła natury jest najlepszą z nich. Krem to skuteczne, a do tego bezpieczne połączenie witamin i składników roślinnych dla skóry skłonnej do wyprysków."


Od dłuższego już czasu raczej omijałam kremy dedykowane cerom trądzikowym, czy uogólniając problematycznym. Przez ostatnie lata producenci nareszcie przestali 'narzucać' temu rodzajowi cery tylko matujące i wysuszające skórę kremy (które tylko nasilały problem), a zadbali o to, aby skóra przede wszystkim była odpowiednio nawilżona, nie obciążona z delikatnym działaniem redukującym niedoskonałości. Tak też jest z kremem Make Me Bio 'Beautiful Face'. Patrząc na skład pierwsze co pomyślałam: całe bogactwo natury. Krem wręcz ocieka samymi naturalnymi składnikami. Olejek z drzewa herbacianego zadba o antybakteryjne działanie, olej z nasion słonecznika działa przeciwzapalnie, ale także dba o odpowiednie nawilżenie cery i odżywienie. Ekstrakt z truskawek regeneruje i zmniejsza widoczność porów, ekstrakt z żurawiny wygładzi i rozjaśni naskórek, podobnie jak ekstrakt z cytryny. Masło shea cudownie nawilża, odżywia i regeneruje. Nie sposób wymienić wszystkich składników i ich cudownych właściwości tyle producenci Make Me Bio ich zmieścili w zaledwie 60 ml słoiczku.
Krem ma gęstą, wręcz zbitą konsystencję, jednak z lekkością się nakłada i błyskawicznie wchłania nie pozostawiając tłustej, ani lepkiej warstwy. Cera momentalnie staje się gładka, miękka w dotyku i pełna elastyczności. Krem idealnie sprawdza się pod makijażem, nie obciąża cery, ani nie sprawia, że strefa T szybciej wydziela nadmierną ilość sebum (choć krem też nie sprawia, że jest go mniej). Najczęściej jednak używam go na noc. Już po pierwszych użyciach cera zyskała promienny wygląd, przebarwienia zostały rozjaśnione, a i naczynka nawet stały się mniej widoczne.
Wszelkie niedoskonałości, jeśli się już pojawiły znikały równie błyskawicznie. Krem świetnie sobie z nimi radzi, jednak niekoniecznie im zapobiega (o to jednak nie mam 'pretensji', z hormonami ciężko wygrać ;)).
Świetnie nawilża cerę, odżywia i to dogłębnie. Nie obciąża cery, nie uczula, ani w żaden negatywny sposób na nią nie wpływa. Dla mnie to kosmetyczne odkrycie minionego roku, z przyjemnością będę do niego wracała.
Cudowny, lekki krem z bogatym składem i jak na taki skład w dobrej cenie. W dodatku polskiej, młodej marki.

Składniki/Ingredients (INCI): Aqua (Woda), Prunus Armeniaca (Morela) Kernel Oil, Cetearyl Alcohol, Polysorbate 60, Helianthus Annuus (Słonecznik) Seed Oil, Glycerin (Gliceryna Roślinna), Olea Europaea (Oliwa z Oliwek) Oil, Cocos Nucifera (Kokos) Oil, Butyrospermum Parkii (Masło Shea) Butter, Stearic Acid, Zinc Oxide, Avena Sativa (Owies) Meal Extract, Allantoin, Tocopherol (Witamina E), Sodium Hyaluronate, Xanthan Gum, Cucumis Melo (Melon) Fruit Extract, Fragaria Vesca (Poziomka) Fruit Extract, Vaccinium Macrocarpon (Żurawina) Fruit Extract, Hippophae Rhamnoides (Rokitnik) Fruit Oil, Melaleuca Alternifolia (Drzewko Herbaciane) Leaf Oil, Citrus Medica Limonum (Cytryna) Peel Oil, Propylene Glycol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin.
Pojemność: 60 ml


CLEAN POWDER Delikatny puder myjący
"Nieskazitelna, niemal porcelanowa cera w zasięgu ręki, dzięki w 100 % naturalnemu pudrowi do oczyszczania twarzy."


Miałam już kilka tego typu produktów i żadnego niestety nie polubiłam. Sama nie wiem dlaczego wybrałam ten puder. Przyzwyczajenie do mocno pieniących się kosmetyków do oczyszczania twarzy robi swoje. Puder należy wymieszać z wodą na dłoni lub w pojemniczku tuż przed aplikacją. Powstaje bardzo delikatna maź, którą myjemy twarz. Oczywiście się nie pieni i chyba stąd moje wątpliwości związane z dokładnym oczyszczeniem twarzy bez mega piany. Puder jednak naprawdę dobrze oczyszcza cerę. Używam go jednak tylko rano, wieczorem do demakijażu wolę jednak tradycyjne żele lub pianki. Nie wysusza cery, jednak jej też nie nawilża. Oczyszcza cerę, działa ściągająco i wygładzająco. Można także puder używać w roli maseczki i w tej roli najbardziej go polubiłam. W składzie mamy same naturalne składniki: biała glinka, owies, olejek z lawendy, ekstrakt z róży.
Idealny produkt do bardzo wrażliwych, delikatnych cer.
Polubiłam go, jednak jeśli chodzi o oczyszczanie twarzy pozostanę przy żelach i piankach.

Składniki/Ingredients (INCI): Kaolin (Biała Glinka), Avena Sativa (Owies) Kernel Flour, Lavandula Angustifolia (Lawenda) Oil*, Rosa Damascena (Róża Damasceńska) Flower Extract, Linalool**. *z upraw organicznych  **naturalnie występujący w olejkach eterycznych
60 ml

Znacie markę Make Me Bio? Który kosmetyk tej marki szczególnie polecacie?

4 komentarze:

  1. Z Make me bio kupiłam mamie na święta zestaw różany i bardzo sobie chwali zarówno krem jak i sam hydrolat. Ja też nie lubię innych form demakijażu poza pianką czy żelem :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Make me bio ma fantastyczne kosmetyki. puder myjący miałam ale innej marki

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawno nic od nich nie używałam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam wodę różaną tej marki :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...