KOBO PROFESSIONAL 'Creamy Camouflage'
Marka Kobo Professional jeszcze nie tak dawno wypuściła nowy korektor, recenzja pojawiła się na blogu w kwietniu TUTAJ. Polubiłam go i do niedawna sięgałam po niego niemalże w każdym makijażu, pomimo tego, że nie był do końca idealny (choć jeden z najlepszych drogeryjnych).
Podejrzewałam, że nowość 'Creamy Camouflage' będzie bardzo podobny, jednak myliłam się.
W opakowaniu z wygodnym, małym aplikatorem mamy 7 ml produktu. Konsystencję ma bardzo kremową, zastyga błyskawicznie, więc od razu trzeba go wklepać w porządne miejsce. Krycie zapewnia na najwyższym poziomie, radzi sobie nie tylko z sińcami pod oczami, ale także ze wszelkimi przebarwieniami, naczynkami czy wypryskami.
Korektor choć wzbogacony o masło shea i apricot nie nawilża skóry, podkreśli także nieodpowiednio przygotowaną skórę - suche skórki itp. Zastyga pozostawiając matowe wykończenie, nie trzeba go już utrwalać pudrem, a nawet tego nie polecam, ponieważ wysuszy skórę.
Nie wchodzi w zmarszczki czy jakiekolwiek załamania skóry, nie warzy się (choć w strefie T czasami potrafi podkreślić pory, szczególnie na skrzydełkach nosa).
Posiadam 2 kolory: najjaśniejszy 401 oraz najciemniejszy 403. Oczywiście używam 401, delikatny, ładny jaśniutki beż z domieszką żółci, który delikatnie się utlenia i ciemnieje. Niestety dla typowo porcelanowych cer będzie za ciemny.
Producent zaleca ten korektor także do konturowania i w ten sposób używam właśnie odcienia nr 403 - sprawdza się bardzo dobrze, jednak przyznaję, że wolę konturować na sucho.
Pojemność korektora Kobo Professional to 7 ml. W regularnej cenie kosztuje 18,99 zł.
SENSIQUE 'High Coverage'
Równolegle z korektorem Kobo Professional pojawił się w sprzedaży korektor Sensique 'High Coverage'.
Jego pojemność jednak jest większa - 9 ml. Dostępny jest w 3 kolorach, jednak posiadam najjaśniejszy nr 1 oraz najciemniejszy nr 3. Kolory jednak zdecydowanie lepsze niż z Kobo, przejście pomiędzy odcieniami jest łagodniejsze i z pewnością mimo małego wyboru kolorów każdy znajdzie odpowiedni odcień.
Korektor Sensique 'High Coverage' nie utlenia, nie ciemnieje. Jednak to jedyne różnice pomiędzy wyżej opisywanym korektorem z Kobo. Dla mnie oba te korektory dają identyczny efekt, zarówno pod względem krycia, trwałości jak i samej aplikacji (Sensique także szybko zastyga na twarzy i pozostawia matowe wykończenie). Pozostawia ładnie wyrównany koloryt cery, bez efektu maski.
Korektor Sensique kosztuje 14,99 zł.
Oba korektory mimo nieidealnego składu nie zapychają cery, nie uczulają ani w żaden negatywny sposób na nią nie wpływają.
Bardzo je polubiłam, przebiły zdecydowanie mój ulubiony korektor Affinitone z Maybelline, choć oczywiście nie są bez wad... Póki co jednak są to najlepsze korektory drogeryjne jakie miałam.
Jaki korektor jest Waszym numerem jeden obecnie? Miałyście okazję poznać nowości z Kobo Professional i Sensique?
nie mam ulubieńca, bardzo lubię te korektory :)
OdpowiedzUsuńMam podobną opinię - ten korektor z Sensique jest najlepszym korektorem z drogerii ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam produktów marki Kobo, bardzo lubie korektor z Catrice.
OdpowiedzUsuńCo do Sensique się nie zgodzę - dla mnie już Kobo jest na pograniczu, a Sensique zawsze wygląda nieświeżo z tego powodu, że dużo za ciemny :(
OdpowiedzUsuń