DR IRENA ERIS - Matująco-wygładzające serum na dzień VitaCeric

Już dawno na blogu nie recenzowałam kosmetyków marki Dr Irena Eris, jednak dzisiaj to nadrobię i to z wyjątkowym produktem, a mowa o matująco-wygładzającym serum na dzień z serii VitaCeric.

"Nowoczesne Serum pielęgnacyjne o potrójnym działaniu, które użyte jako baza pod makijaż lub jako lekki krem nawilżający sprawi, że skóra uzyskuje nieskazitelny, matowy wygląd. Innowacyjna formuła redukuje i odblokowuje rozszerzone pory poprzez: znaczące ograniczenie wydzielania sebum (do -46%), normalizację złuszczania i skuteczne usuwanie martwych komórek. Z każdym dniem pory stają się mniej widoczne, przez co skóra staje się gładsza (84%). Zawarte w kremie zawansowane, stabilne kompleksy multiwitaminowe i antyoksydacyjne, wspomagają samoregulację funkcji i procesów metabolicznych skóry, w widoczny sposób poprawiając jej strukturę i koloryt. Lekka konsystencja sprawia, że serum szybko się wchłania i zapewnia matowy efekt jedwabistej skóry na cały dzień. Serum może być używane jako baza pod krem lub jako lekki krem nawilżający na dzień. Doskonałe jako baza pod makijaż."

Niewiele kremów na dzień stanowi idealną bazę pod makijaż, szczególnie ten mineralny, jaki robię na co dzień. Jak dotąd pod makijaż zachwycił mnie tylko filtr Lirene (recenzja), który sprawdza się w swojej ochronnej roli, a przy tym pięknie 'trzyma' makijaż przez cały dzień. Mam mieszaną cerę, więc nie jest łatwo.
Od lat szukałam serum lub kremu, który będzie także zmniejszał widoczność porów i sprawiał, że cera będzie matowa choć kilka godzin. Takie cuda obiecał producent serum, które widzicie na zdjęciach.

Opakowanie mnie zachwyca! Piękne, lustrzane, utrzymane w srebrno-pomarańczowej kolorystyce. Energetycznie i aż chce się po nie sięgać. Środek skrywa serum, które jest kremowe i gęste (jak nawilżające kremy), ale łatwe do rozprowadzenia po twarzy. Niewielka ilość wystarcza do jednorazowej aplikacji, dzięki czemu serum jest niesamowicie wydajne (zużyłam już kilka opakowań, jedno wystarcza mi średnio na 3 miesiące!). Pachnie przepięknie, cukierkowo, słodko, ale nie jest to męczący zapach, ani mdły.

Serum błyskawicznie się wchłania, kwestia niecałej minuty i już mogę nakładać makijaż. Cera momentalnie staje się gładka, promienna, przyjemna w dotyku. Serum zapewnia jej dobre nawilżenie, dogłębne (nie jest jednak tłuste). Moja mieszana cera dzięki temu nie buntuje się i nie wydziela większej ilości sebum (to 90% sukcesu). Nie muszę chyba przypominać, że źle nawilżona cera wydziela większą ilość sebum?!
Czy serum dobrze matuje? Tak! Nie jest to jednak mat, który daje suche, nieestetyczne wykończenie, a bardziej delikatnie aksamitne. Cera wygląda zdrowo, bardzo promiennie. Po kilku godzinach oczywiście pojawia się błysk, ale daleki od 'choinkowej bombki'.

Od razu po nałożeniu serum widać także, że pory na nosie i w okolicach stają się mniej widoczne (delikatnie, ale w przypadku moich to ogromna różnica).
Serum to stanowi idealną bazę pod makijaż, ładnie trzyma mineralne produkty (ale także drogeryjne podkłady itp.). Nie warzą się, nie wchodzą w zmarszczki. Przez cały dzień i wieczór makijaż pozostaje w niezmienionej formie. 

Po kilku opakowaniach zauważyłam, że delikatnie serum rozjaśnia przebarwienia i ujednolica koloryt cery.

Wad nie zauważyłam :) Świetny produkt wart swojej ceny.

Skład:

Serum ma pojemność 30 ml i kosztuje ok 70 zł (najtańsze było w Aptece Gemini, ale od jakiegoś czasu jest tam niedostępne).

Znacie serię VitaCeric? Ciekawa jestem jak inne kosmetyki z tej serii się u Was sprawdzają?